14 kwietnia na niezwykły koncert zaprosiła Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna. Podczas prawie godzinnego koncertu swój kunszt zaprezentowali Piotr Bąk i Grzegorz Rudny.

Zgromadzona publiczność miała okazję usłyszeć kompozycje, które wyszły spod pióra wielu wybitnych kompozytorów muzyki klasycznej. Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt że jeden z młodych muzyków dał solowy występ na... gitarze klasycznej.

Swoją przygodę z gitarą rozpoczął mając niespełna 7 lat. W 2008 r. zakończył naukę w POSM II st. im. Mieczysława Karłowicza w Poznaniu z oceną celującą. Trzy lata temu podjął dalszą edukację w Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w klasie prof. Waldemara Andrzejewskiego. Brał udział w wielu kursach mistrzowskich, prowadzonych przez artystów jak: Pavel Steidl, Zoran Dukic, Jeremy Jouve, prof. Piotr Zaleski, Łukasz Kuropaczeski i inni. Piotr Bąk - bo o nim mowa - zapytany o to, co przekonało go do tego właśnie instrumentu, przyznaje bez wahania, że jest to dla niego szansa na zaistnienie na rynku muzycznym, który jest obecnie przepełniony w nadmiarze solistami, grającymi na instrumentach takich jak fortepian czy też skrzypce.

Gitara najczęściej kojarzy się szerokiej publiczności z piosenkami śpiewanymi przy ognisku. Wielu zapomina, że przecież można na niej zagrać utwory stworzone przez takich twórców jak np. Jan Sebastian Bach. Przez wieki powstało wiele transkrypcji melodii napisanych na inne instrumenty, a dostosowanych do gitary.

Drugim wykonawcą tego wieczoru był Grzegorz Rudny. Urodził się w 1988 r. Już jako dziecko - bo w wieku zaledwie 6 lat - rozpoczął naukę gry na fortepianie. Jego nauczycielką była Maria Polowczyk. W 2001 r. został przyjęty, z najlepszym wynikiem podczas egzaminów wstępnych, do Państwowej Szkoły Muzycznej II st. im. Fryderyka Chopina w Poznaniu. To tam doskonalił swoje umiejętności w klasie fortepianu, aby w 2008 r. z oceną celującą ukończyć szkołę średnią, a następnie podjąć studia u prof. Waldemara Andrzejewskiego w Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w tym samym mieście.

Tekst: Miłosz Żurawski
Fotorelacja: Arkadiusz Sikorski