Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Malarstwo Jerzego Grigi w galerii Azyl Art
Ostatni dzień września zaskoczył nas sielankową pogodą. Dobra atmosfera była również wyczuwalna w społeczności ludzi kultury. Za rzeką Wartą  w pałacyku  (GDK) otwarto wystawę malarstwa Jerzego Grigi. Goście tłumnie przybyli o godz. 15 na wernisaż. Autor był rozchwytywany przez zwiedzających chcących pogratulować mu wystawy.

Tradycyjnie wystawę otworzył Zbigniew Siwek. W jego przemówieniu znalazło się wiele słów uznania. Po zakończeniu pierwszej części uroczystości goście rozproszyli się po całej galerii. Wystawa zajmuje 5 pomieszczeń. Zwiedzanie umilało nam dwoje muzyków. Przepiękny śpiew dziewczyny przy dźwięku gitary wywołał duże zainteresowanie.
Wśród zwiedzających znalazło się wiele znanych osób. W czasie rozmów nie zabrakło krytyki, głównie pozytywnej. Sam autor lubi, gdy jego dzieła poddawane są ocenie przez ludzi kompetentnych.

Bardzo rzeczową opinię wydał  plastyk mgr Grzegorz Romanczenko. Jak na amatora te prace nie są złe. Jerzy Griga zrobił wielkie postępy. Ja znałem wcześniejszą jego twórczość. Jak to się zawsze mówi, najlepszych artystów malarzy są prace dobre i złe. Tu są też dobre, np. bardzo podoba mi się “Zima nad Wartą”. Przez to, że on jakoś tak oszczędnie malował farbami, tak jakoś walorowo, dał na pierwszy plan akcent bardziej mocniejszy. Dalej jest tam tak zwany rozmydlony, przez to jest dalsza głębia. Ale w niektórych obrazach nie czuje się głębi. Np. widziałem kilka pejzaży na zachcianki, tam się nie czuje głębi. Pierwszy i drugi plan..., dalej to jest wszystko jak na jednym planie. (...). Nie tylko są obrazy, pejzaże, w których jest położony czysty kolor, ale są też tak zwane brudy. Niektóre są kolory brudne, które powinien wyeliminować z obrazów...

Jerzy Griga szczególnie lubi malować pejzaże, podwórka, zaułki, uliczki oraz martwą naturę. Wszystkie kompozycje są przypadkowe, ułożone przez osoby trzecie. W jego obrazach odnajdujemy elementy rzeczywistości. Sztuka jest dla niego formą rozwoju intelektualnego i stylem życia. W miarę jak maluje, podejmuje coraz większe formaty starając się operować większą plamą. Jego zdaniem w malarstwie nie ma potrzeby rozpraszania uwagi przez zajmowanie się detalami obrazu, lepiej skupić się na ogólnym wyrazie, nastroju i sile oddziaływania (Zbigniew Siwek).

Malarstwo Jerzego Grigi jest inne, nacechowane indywidualnością. Muszę zgodzić się z opiniami, że w kilku obrazach nie widzimy głębi. Niektórzy krytycy potraktują to jak błąd, inni powiedzą, że to jest próba odrzucenia perspektywy zbieżnej. Autor chce pokazać nam rzeczy zwyczajne, codzienne. Technika upraszczania współgra z przekazem autora.
W świecie, w którym ludzie próbują prześcignąć czas przyda się chwila zatrzymania. Prostota pozwala zobaczyć to czego nie zauważamy. Zatrzymajmy czas na chwilę i spróbujmy “zobaczyć” choć jeden obraz autorstwa tego, kto widzi w naszych wspólnych rzeczach więcej.

                                                                                                 (Tekst: Aneta Boruch)



6-10-2005
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl