Sztuka bez ograniczeń W sobotę 24 marca w Galerii Sztuki Najnowszej została otwarta wystawa fotografii i instalacji Anny Tyczyńskiej. Barwnym dopełnieniem tej ciekawej ekspozycji było działanie o nazwie "Drugi lot" zaprezentowane przez jednego z najbardziej znanych polskich performerów - Wojciecha Stefanika.
Osią prac pokazywanych na wystawie w Galerii Sztuki Najnowszej w Gorzowie jest problem zobaczenia siebie i fałszywego, odbitego wizerunku. Wizerunku rozbitego i zdeformowanego. Problem własnej tożsamości i samoidentyfikacji. Od pewnego czasu artystka pracuje nad projektem nazwanym roboczo "zatrute lustro", którego jednym z elementów jest lustro rtęciowe wykorzystywane i wytwarzane do lat 40-tych XIX wieku. W składzie masy lustrzanej są metale ciężkie (cyna, bizmut, ołów oraz rtęć) o dużej szkodliwości dla zdrowia. Szczególną trucizną jest rtęć, która w przeciwieństwie do pozostałych metali, nie wchodzi w interakcję z organizmem człowieka poprzez bezpośredni kontakt, ale poprzez opary, które wdychane, przenikają poprzez płuca, układ krwionośny do mózgu. Lustro rtęciowe, "zatrute lustro" jest więc lustrem, z którym kontakt może być niebezpieczny dla zdrowia. Jest też metaforą, bo zatrute lustro, to lustro którego odbicie jest fałszywe, którego obraz jest trucizną…
Lustro z założenia daje obraz nieprawdziwy, bo odwrócony. Wiele luster, wskutek błędów czy wadliwej technologii daje zdeformowane odbicie, wydłużając lub poszerzając obraz. Można więc powiedzieć, że nie znamy swojego obrazu, a jedynie dostrzegamy własny pozorny wizerunek, złudzenie samych siebie. Widzimy to czego nie ma, konstruując obraz własnego "ja" z fałszywych przesłanek. Problemem zobaczenia, rozpoznania siebie zajmowało się dwóch psychologów: Joseph Luft i Harry Ingham, tworząc model pól (okna johari) obrazujących sposób percepcji rzeczywistości danej osoby oraz postrzeganie jej przez innych. Okna johari unaoczniają istnienie obszarów wiedzy na własny temat, których nie jesteśmy świadomi, ale które mogą, choć nie muszą być dostrzegane przez innych. Można więc powiedzieć, że nasz własny obraz jest nieprzenikniony, niepełny, jest obrazem wybrakowanym, wypaczającym rzeczywistość. Problem fałszywego obrazu można również rozważać w kontekście fotografii i jej wiarygodności. Jak pisze Malraux - "fotografia to nie identyczność, ale podobieństwo nie do odparcia" i w tym tkwi niebezpieczeństwo, i toksyczność obrazu fotograficznego, w którym staramy się przeglądać, i poprzez który oglądamy rzeczywistość.
Anna Tyczyńska Prace w zakresie instalacji, sztuki obiektu, fotografii i rysunku. Profesor nadzwyczajny UA w Poznaniu (II Pracownia Rysunku na WEA). Kuratorka wystaw. Mieszka i pracuje w Poznaniu. Ur. w Warszawie. 1985 / 1990 - studia w ASP w Poznaniu 1990 - dyplom w zakresie malarstwa i rysunku od 1991 - pracuje w ASP w Poznaniu, na Wydziale Edukacji Artystycznej 2002/2007 - współprowadząca Galerię ON w Poznaniu Brała udział w 24 wystawach indywidualnych oraz w blisko 60 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą.
Wystawa "Martwym wzrokiem spoglądam w ciemność" podzielona została na cztery części wpisując się w istniejący plan Galerii. Są to cztery pokoje, cztery pola (okna), które artystka zatytułowała: "Merkuriusz", "Alchemia", "Acedia" oraz "Pustka" (ślepe pole). Ekspozycję można zwiedzać w Galerii Sztuki Najnowszej Miejskiego Ośrodka Sztuki do 22 kwietnia.
Beata Stanek na podst. materiałów organizatora Fot. Kryspin Bober
24-03-2012
/ sprawozdania z tego miesiąca
|