Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Debata o kulturze

Czy kolejna debata o stanie miejskiej kultury była potrzebna mieszkańcom Gorzowa? Można śmiało powiedzieć, że tak, choć pytania jakie się na niej pojawiały nie różniły się specjalnie od tych od dawna zadawanych przez zainteresowanych kulturą gorzowian. Tym razem spotkanie miało miejsce w Bibliotece im. Zbigniewa Herberta i odbyło się z inicjatywy Stowarzyszenia Tylko Gorzów. 



Stowarzyszenie Tylko Gorzów śmiało przystąpiło do przeprowadzenia "nowej" debaty o stanie gorzowskiej kultury. Pod ujmującym tytułem "Są świątynie kultury, ale czy mamy ludzi kultury?" chciało kolejny raz pobudzić do rozważań na temat dobrze już nam znany. Czy kolejna debata o stanie kultury była potrzebna mieszkańcom grodu nad Wartą? Tak, ale niewielu można było doszukać się na sali zwykłych mieszkańców, za to pojawiały się te same głosy. Pewnie ci, którzy przyszli posłuchać kolejnych pytań o to samo i usłyszeć takie same odpowiedzi byli zadowoleni; "będzie śmiesznie, znów będą się kłócić" - mogli pomyśleć, zacierając ręce. I po raz kolejny debata rozpoczęła się od tematu połączenia Jazz Clubu Pod Filarami z Filharmonią Gorzowską. W tej sprawie wypowiedział się m.in. dyrektor Teatru im. Juliusza Osterwy, Jan Tomaszewicz: "Brałem udział w kilku debatach o kulturze w Gorzowie i ciągle poruszamy ten sam temat. Trzeba zadać sobie pytanie - dla kogo tworzymy tę kulturę? Czy ktoś sobie zadał trud i zapytał - kto jest odbiorcą tej kultury? Dlaczego nie zastanawiamy się, jak mamy stworzyć środowisko, które przychodziłoby na wystawy malarskie, do filharmonii, do klubu jazzowego. Dlaczego nie rozmawiamy o tym, jaka będzie przyszłość tego miasta? Bo to kolejne spotkanie i kolejny raz mówimy o tym samym." 

Czy Jazz Club zostanie włączony w struktury Filharmonii Gorzowskiej? O tym, jak wspomniała dyrektor Wydziału Kultury Ewa Pawlak, zadecydują radni miasta, gdyż to oni reprezentują interes zwykłego mieszkańca. Już teraz można śmiało powiedzieć, że ten pomysł nie zostanie poparty, pomysł który, jak zaznaczała wiceprezydent miasta Alina Nowak, jest tylko projektem poddanym pod dyskusję. Wszyscy dobrze wiemy, jak dobrym menagerem jest Bogusław Dziekański i jak dobrze sam sobie poradzi w małym klubie, który już tyle radości dał Gorzowowi. Jednym z ważniejszych aspektów spotkania były pytania o przyszłość kultury, o to dla kogo ją tworzyć, jak pozyskać odbiorców i co zrobić, aby pojednać środowisko kulturalne Gorzowa. Raził brak obecności reprezentantów gorzowskich szkół wyższych: pedagogów, pracowników dydaktycznych, wykładowców, w rękach których podobno leży kształcenie pokoleń Gorzowa. Nie można było usłyszeć o ich spostrzeżeniach na temat budowania świadomości odbioru kultury w mieście.



Kolejna debata o stanie gorzowskiej kultury dała możliwość zastanowienia się nad bardzo ważnymi pytaniami: jak połączyć i pojednać środowisko kulturalne w mieście, gdzie znaleźć odbiorcę kultury, a przede wszystkim - jak ją zareklamować? Już wiemy, że potrzebni są profesjonalni animatorzy kultury, którzy jednocząc siły stworzą warunki do odbioru tej kultury - nie tylko mury instytucji (świątyń?) mają być przystanią dla młodych ludzi czy przede wszystkim konsumentów sztuki - taką przystanią mają być ludzie, którzy wskażą drogę do rozumienia mechanizmów budowania świadomości kulturalnej w mieście.

Robert S. Sławiński
Fot. Michał Kapuściński



11-10-2012



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl