I Gorzowski Festiwal Muzyki Współczesnej im. Wojciecha Kilara przeszedł już do historii. Od 15 do 22 lutego w Filharmonii można było usłyszeć muzykę XX i XXI wieku największych artystów z tego nurtu.

Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki, Arnold Schoenberg, Dariusz Przybylski, Hitomi Kaneko, m.in. muzykę tych artystów można było podziwiać podczas I Festiwalu Muzyki Współczesnej w gorzowskiej filharmonii. Dwa koncerty w sali koncertowej i cztery w sali kameralnej, do tego spotkania z artystami oraz warsztaty - to wszystko stworzyło festiwal, który śmiało można uznać za bardzo udany, i choć muzyka współczesna nie należy do łatwych w odbiorze, o czym wspominał dyrektor Krzysztof Świtalski, publiczność dopisała frekwencją. 

Jedno z najważniejszych wydarzeń artystycznych tego roku w Gorzowie, które rozpoczęło się 15 lutego, było okazją do poznania dorobku największych przedstawicieli muzyki ostatniego stulecia i początków nowych czasów. To również hołd złożony wielkiemu kompozytorowi, jakim bez wątpienia jest Wojciech Kilar. Podczas koncertu otwarcia Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej pod batutą Krzysztofa Świtalskiego uraczyła melomanów znakomitym wykonaniem "Orawy" Wojciecha Kilara. Druga część koncertu to już popis solistów, gdzie Beata Bilińska rewelacyjnie zagrała bardzo trudny kondycyjnie zresztą II koncert fortepianowy Kilara (dzieło czteroczęściowe o skontrastowanych ogniwach: kompozycję rozpoczyna powolny, medytacyjny wstęp imitujący bicie dzwonów, wprowadzający funeralny charakter; podobnie refleksyjna jest część trzecia, natomiast w opozycji do nich są żywiołowe i dynamiczne części druga i czwarta). Na zakończenie można było usłyszeć zaliczaną do czołowych sopranistek swojego pokolenia Iwonę Hossę w III Symfonii Pieśni Żałosnych op. 36, Henryka Mikołaja Góreckiego.

Tydzień obfitował w mniejsze już koncerty w wypełnionej po brzegi sali kameralnej, ale jakże istotne. To przeważnie takie występy, spotkania z artystami, warsztaty oraz inne towarzyszące wydarzenia stanowią o charakterze każdego festiwalu, nie inaczej było tu, w gorzowskiej filharmonii. Gośćmi specjalnymi festiwalu byli kompozytorzy: Paweł Łukaszewski, Zbigniew Bargielski i Janusz Stalmierski.

I Gorzowski Festiwal Muzyki Współczesnej zakończył się 22 lutego koncertem finałowym. Podczas gali zakończenia publiczność usłyszała utwór "Te Deum" Janusza Stalmierskiego. Niezwykle wzniosłe dzieło, instrumentalno-wokalne rozpisane na chór i orkiestrę oraz dwoje solistów. Orkiestrze Filharmonii Gorzowskiej towarzyszył Chór Akademii Sztuki ze Szczecina, a swoje partie zaśpiewali Barbara Żarnowiecka (sopran) i Jarosław Bręk (bas-baryton). Druga część wieczoru to popis dyrygent Moniki Wolińskiej i gorzowskich muzyków. Szersza publiczność kojarzy Wojciecha Kilara przez muzykę filmową, której kompozytor zawdzięcza niegasnącą popularność. Nic więc dziwnego, że gorzowska publiczność nagrodziła wykonawców owacjami na stojąco. Usłyszeliśmy tego wieczora kompozycje z takich filmów jak "Ziemia Obiecana", "Smuga Cienia" i "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy oraz "Trędowata" Jerzego Hoffmana. Polonez z "Pana Tadeusza" nie schodził z ust przybyłych jeszcze długo po koncercie.

Miejmy tylko nadzieję, że na stałe wpisze się w harmonogram imprez Gorzowa Festiwal Muzyki Współczesnej, z którego miasto nad Wartą będzie dumne również w całej Polsce. Po pierwszej edycji można śmiało powiedzieć, że już jest.

Robert S. Sławiński
Fot. Arkadiusz Sikorski