Logowanie
|
|
Relacje |
|
NIE BOJĘ SIĘ MUZYKI... Prawie na Andrzejki, bo 29 XI w Filharmonii Gorzowskiej odbył się kolejny koncert. Tym razem jest to realizacja projektu "Nie boję się muzyki", dofinansowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu "Edukacja kulturalna". Koncert wyprodukowany przez Fundację "Fabryka Sztuki" w Poznaniu. Realizowany pod patronatem m.in. radiowej "Dwójki" i TVP Kultura.
Po zapowiedzi do wypełnionej prawie po brzegi sali dostojnie wkroczył CHÓR AKADEMICKI Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, prowadzony przez panią Beatę BIELSKĄ i na miejscach zasiadła orkiestra Filharmoników gorzowskich, tym razem pod batutą maestro MARCINA SOMPOLIŃSKIEGO, który był jednocześnie przewodnikiem po koncercie Speaking Concerts. Ostatnie REQUIEM czyli M jak Mozart. Chór Akademicki UAM powstał w 1966 roku. Zrzesza studentów i pracowników wyższych uczelni miasta Poznania. Kierowany w swojej historii przez wybitnych muzyków. Od 2010 roku kierownikiem artystycznym i dyrygentem jest pani Beata Bielska. Chór ten jest bardzo wszechstronny, co objawia się w szeroko pojętym repertuarze jak i w różnorodności koncertów. Na przestrzeni ostatnich 15 lat koncertował w wielu krajach i w bardzo różnorodnych miejscach, np. w Watykanie, w Katedrze Notre Dame, w Katedrze św. Patryka w Nowym Jorku... Pan MARCIN SOMPOLIŃSKI ukończył studia dyrygenckie na Akademii Muzycznej w Poznaniu. Był uczestnikiem wielu Kursów mistrzowskich, m.in. w Lipsku, Stuttgarcie i Brixen. W 1993 roku otrzymał stypendium miasta Poznania "dla młodych twórców" oraz medal "Młodej Sztuki". W 1999 roku prowadził orkiestrę symfoniczną Państwowego Liceum Muzycznego w Poznaniu. W latach 1987-1990 był dyrygentem Wielkopolskiej Orkiestry Symfonicznej. Od 1993 roku jest szefem Orkiestry Symfonicznej Akademii Muzycznej w Poznaniu, a od 1996 dyrygentem "Arte dei Suonatori" - orkiestry grającej na autentycznych instrumentach. Osobny nurt Jego działalności artystycznej stanowią prawykonania muzyki współczesnej. W roku 2001 objął kierownictwo artystyczne "Orkiestry I Rzeczypospolitej", pierwszej polskiej orkiestry specjalizującej się w wykonawstwie muzyki Oświecenia, na instrumentach z epoki. Od 2007 roku jest profesorem Akademii Muzycznej w Poznaniu, a od 2008 roku jest stałym dyrygentem niemieckiej orkiestry "Concerto Brandenburg", specjalizującej się w wykonawstwie muzyki klasycznej na instrumentach historycznych.
REQUIEM - utwór dawniej wykonywany tylko w kościołach podczas liturgii. Jest to utwór żałobny (msza żałobna), pisany dla uczczenia kogoś zmarłego. W tym przypadku utwór ten powstał na anonimowe zlecenie w roku 1791. Jest to jeden z największych utworów sakralnych W.A. Mozarta, a zarazem jego ostatnia niedokończona kompozycja. Wolfgang A. Mozart (1756-1791), będąc nadwornym kompozytorem w cesarskim Wiedniu, przeważnie pisał utwory na zamówienie, lub na własne potrzeby, z myślą o występach. Pisał dużo i szybko. Jego dzieła powstawały bez jakiegokolwiek związku z otaczającym światem. Requiem, to dzieło wyjątkowe, a ze względu na to zamówienie, otoczone legendą i swoistym mitem. Za to zamówienie otrzymał honorarium, takie jakiego zażądał. Nie było też określonego terminu ukończenia dzieła. Mozart w tym samym czasie pracował nad "Czarodziejskim fletem". Mimo, że zlecenie bardzo go zainteresowało, nie przystąpił od razu do pracy. Był bowiem już bardzo chory. A potem prowadził swoisty wyścig z czasem, uważając, że pisze ten utwór na własną śmierć. (Jeszcze 4 XII pracował nad wątkami Lacrimosa dies illa). Z takim przekonaniem w nocy zmarł... Niedługo po śmierci Mozarta tajemnica zleceniodawcy wyszła na jaw. Był to muzyk-amator, który często przywłaszczał sobie cudze kompozycje, wydając je pod własnym nazwiskiem (był to hr. Franciszek Welsegga zu Stupp). Dzieło zostało ukończone na prośbę Konstancji, wdowy po Mozarcie przez Josepha Exblera oraz ucznia i przyjaciela rodziny Franza Xaviera Siissmayera. Mozart w całości jest autorem partii wokalnych i instrumentalnych. Na ukończenie dzieła pozwoliły pozostawione, wyrywkowe "strzępy" utworu pisane przez Mozarta. Wskazówki te były jak... ramy, w jakim kierunku należy rozwijać myśl... LACRIMOSA - to najbardziej kontrowersyjny fragment utworu, ale jest to najbardziej rozpoznawalny i najpiękniejszy fragment całości. Życie W.A. Mozarta kończy się równie nagle jak jego Lacrimosa... Nie ma też w Wiedniu domu, w którym mieszkał i tworzył, nie wiadomo, gdzie jest jego grób...
W czasie koncertu pan Marcin SOMPOLIŃSKI prowadził nas drogą powstawania utworu, przytaczając m.in. nieznane fragmenty z życia Mozarta i powstawania tego dzieła. Na ekranie zaśpiewał swoisty chór złożony z wielu uznanych aktorów (np. K. Globisz, A. Andrus, Z. Wodecki, M. Opania, W. Zborowski, A. Majewska, B. Dykiel.. i inni). Zobaczyliśmy też fragment filmu "Amadeusz" M. Formana. Śpiewał chór Uniwersytecki z Poznania i grała orkiestra Filharmoników gorzowskich... Jak powiedział na spotkaniu po koncercie pan M. Sompoliński, Muzycy to zdolni młodzi ludzie, szybko "chwytający", są skoncentrowani i chętni do współpracy... Na zakończenie koncertu był bis. I ponownie usłyszeliśmy Lacrimosę... A na spotkaniu (po koncercie) zobaczyliśmy fragment nagrodzonego filmu, w którym główną rolę odegrała nasza orkiestra, pt. "Być jak Mozart, czyli Amadeusz w podróży". Dowiedzieliśmy się o kulisach powstawania tego rodzaju projektów... O pasjonatach i o festiwalu muzycznym. A dyrekcja FG zaprosiła do udziału z "Klubie Melomana". Wieczór był bardzo "edukacyjny", ale i sympatyczny choć był to ponury i mokry listopad...
Ewa Rutkowska Fot. Michał Kapuściński
29-11-2013
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|