Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Spotkanie z aktorem
30 grudnia w muzeum gorzowskim odbyło się kolejne spotkanie w cyklu "Sztuka - Artysta - Dzieło". Bohaterem wieczoru był MICHAŁ ANIOŁ, od kilku lat aktor Teatru im. J. Osterwy w Gorzowie.

Po ukończeniu Warszawskiej Szkoły Teatralnej już pakował walizki, aby zatrudnić się w Teatrze w Jeleniej Górze, ale Jan Łomnicki, który był Jego profesorem (i opiekunem na I roku studiów) zatrzymał go z tą walizką i zatrudnił w Teatrze na Woli, którym właśnie kierował. I tą współpracę wspomina najchętniej, jako najbardziej owocną i pomocną w kształtowaniu swojej osobowości aktorskiej...
Ale spotkanie w Muzeum rozpoczęło się od zaprezentowania życiorysu aktora. Przybliżył go prowadzący imprezę pan Lech Dominik. Szybko jednak w słowo wszedł nasz bohater i zaczął snuć opowieść o swoich marzeniach bycia aktorem już w klasie 3 szkoły podstawowej. Mówił, że był bardzo nieśmiały i wielu mówiło mu, że z tą przypadłością chyba nie jest to możliwe. Ale marzenia Go nie opuszczały nadal. W klasie 8 po raz pierwszy wziął udział w konkursie recytatorskim z "Redutą Ordona" i poprzez wiele etapów doszedł do grona laureatów konkursu. Potem w szkole średniej recytował na akademiach szkolnych, choć jak mówił, nadal trema go paraliżowała. Nie patrzył na nikogo, gdy mówił. Odwiedzał też poradnię dla przyszłych aktorów, działającą przy Szkole Teatralnej. A gdy przyszedł czas egzaminów, do wymarzonej szkoły dostał się za pierwszym razem.

W fascynacji bycia aktorem pomogła współpraca z Janem Łomnickim... I zrealizowane wtedy ważne spektakle. Ale gdzieś z "tyłu głowy" marzyły mu się dalekie podróże, inne światy... Już w szkole średniej zwiedzał kraje ościenne, ale chciał zobaczyć, jak to jest za "wielką wodą". Pracował wtedy w Teatrze Narodowym w Warszawie, ale nie było to o czym marzył, coś się "psuło"... Był to jakby czas schyłkowy tej ważnej instytucji kultury. Chociaż nadal żywo wspomina współpracę z Waldemarem Matuszewskim i sztukę "Tramwaj zwany pożądaniem", w której zagrał. Ale myśl o podróży za Ocean ciągle była obecna. Gdy nadarzyła się okazja, pojechał do Chicago do stryja, a potem do Kanady do Vancouver. Tu na prośbę miejscowej Polonii zrealizował spektakl teatralny, który zatytułował "Sen o zdawaniu do szkoły teatralnej"... Wszyscy odnieśli ogromny sukces. A On się rozmarzył i nadal chce myśl i ideę tego spektaklu przenieś do kraju. Jak mówi, spektakl był jakiś prawdziwy... rozrywkowy, ale i patriotyczny... Tam, daleko chciał też coś dla siebie. Chodził więc na kastingi i tak zaangażował się do teatru w Kanadzie, a potem w Los Angeles...

No i przyszedł czas  na powroty... Wrócił do Polski, ale... zastał inny teatr... Zaczął poszukiwać kontaktów i tak trafił do Gorzowa. Najpierw na zastępstwo w 2007 roku (za Alika Maciejewskiego). Gorzów święcił 750-lecie istnienia, Teatr wpisywał się w obchody sztuką "Babcia"... zabrakło jednego z odtwórców... I tak został w Gorzowie do dzisiaj. Czas spędza pracowicie, bo lubi teatr. Bo to jest codzienne tworzenie czegoś na żywo, ciągle coś nowego. A film? Choć zagrał kilkanaście różnych ról (debiutował w "Polskich drogach", był też epizod w "Lalce", "Nocach i Dniach", "Domu"... i w wielu innych filmach i serialach), to lubi atmosferę tworzenia, bycie na scenie, te niepowtarzalne wieczory i spektakle zmieniające się codziennie... i kontakt z publicznością...
A na koniec zaprezentował nam wiersz B. Leśmiana "Dziewczyna". To jakby bajka... jakby chciał sobie coś przypomnieć... opowiadanie... albo sen?...

Wieczór był bardzo interesujący, ale byłby jeszcze bardziej, gdyby prowadzący uporczywie nie chciał realizować swoich zapisanych w scenariuszu wymyślonych punktów... i gdyby buzował ogień w kominku (gdzie te czasy??). Bo choć serwowano ciepłą herbatę, było bardzo zimno w tym pięknym, z kolorową choinką muzealnym saloniku.

Ewa Rutkowska
Fot. Tomasz Frank

30-12-2013



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl