Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Koncert "Don Giovanni" w Filharmonii
Koncert "Don Giovanni" Wolfganga Amadeusza Mozarta
CEA - Filharmonia Gorzowska, 12 września 2014
Wystąpili:
Orkiestra Filharmonii Gorzowskiej pod dyrekcją Piotra Deptucha
Studenci (soliści) Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie
Chór mieszany "Cantabile" Grodzkiego Domu Kultury (przygotowanie chóru - Jadwiga Kos)

Reżyseria - Ryszard Cieśla
Scenografia i kostiumy - Karolina Fandrejewska
Ruch sceniczny - Aleksandra Dziurosz
Stylizacja fryzur i makijaże - uczniowie Zespołu Szkół Odzieżowych im. K. Kieślowskiego w Gorzowie
Wydarzenie realizowane we współpracy z Uniwersytetem Muzycznym F. Chopina w Warszawie, w ramach Sceny Młodych MOZART OFF

Dramma giocoso w dwóch aktach
Libretto - Lorenzo de Ponte
na podstawie sztuki Moliera Don Juan
Rozpustnik ukarany, czyli Don Giovanni

I Akt
Przedstawienie rozpoczyna orkiestra Uwerturą. W tym samym czasie na scenę wchodzi jedna z postaci Opery i smutno śpiewa, że nie chce być już sługą, chce być panem...
Akcja rozgrywa się w XVII wieku w Sewilli. Mieszka tu wysoko urodzony, lekkoduch Don Giovanni, w którym podkochują się miejscowe damy (i nie tylko). Ale i on podkochuje się w każdej z nich i każdej obiecuje miłość i małżeństwo. Według reżysera spektaklu jest to historia o mężczyznach, którzy zawodzą. O tych, którzy nie dorośli do roli męża czy kochanka. Skaczących "z kwiatka na kwiatek". Ciągle poszukujących nowych wrażeń. I takim jest Don Giovanni. Tylko dlaczego kobiety są takie naiwne i wszystkie wierzą w jego zapewnienia o miłości? A może każda z nich wierzy, że teraz to jest coś prawdziwego, wymarzonego, jedynego...

A Don Giovanni idzie przez życie z rozmachem zostawiając za sobą poranione serca naiwnych(?) kobiet i wierzących w dobro mężczyzn. Którejś nocy zakradł się do sypialni Donny Anny, córki Komandora Sewilli. Obudzony ojciec ginie w walce. Zemstę obiecuje narzeczony Donny Anny, Don Ottawio. Nazajutrz ulicą przechodzi orszak weselny Zerliny i Masetta. Zerlina wpada mu w oko, więc zaprasza wszystkich do siebie na ucztę. Ale pojawia się jego dawna kochanka Donna Elwira. Przychodzi też Donna Anna z narzeczonym. I w gospodarzu uczty rozpoznaje oprawcę swojego ojca. Ale Don Giovanni  zajmuje się teraz uwodzeniem panny młodej. Pięknie brzmi śpiew sługi Leperellego, który tłumaczy Donnie Elwirze, aby zapomniała o jego panu. I kolejny wzruszający, pięknie brzmiący duet Don Giovanniego i Zerliny. Bal trwa. Pojawiają się trzy postacie w maskach (Donna Anna, Donna Elwira i Don Ottawio) i śpiewają razem z chórem "Niech żyje wolność...".

II Akt
Don Giovanni proponuje swojemu słudze Leporellowi, aby zamienili się ubraniami, bo nadal myśli o uprowadzeniu Donny Elwiry. Choć sługa chce odejść ze służby. Zwabiony obietnicą wraca i poddaje się swojemu panu. W międzyczasie pojawia się Donna Elwira i smutno śpiewa "Nie szamocz się serce, to łobuz i zdrajca...". W efekcie zamiany ubrań sługa uwodzi Donnę Elwirę, wyznając jej miłość. Przysięgają sobie miłość przy grobie Komandora i fałszywy Don Giovanni zaprasza ten kamienny posąg na ucztę do swojego pana. Ale zemsta, którą poprzysięgli sobie Don Ottawio i Masetto dosięga niestety fałszywego Don Giovanniego. On prosi o darowanie życia, mówi, że nie jest tym, za którego się podaje. I wszyscy śpiewają "Co za nieoczekiwane zajście...". A Don Ottawio śpiewa "Pocieszcie moją ukochaną, niech w jej pięknych oczach nie goszczą już łzy...". I bierze miecz, aby pomścić swoją narzeczoną Donnę Annę.

Pojawiają się też sługa Leporello i Masetto i ukrywają się na cmentarzu za posągiem Komandora. A Donna Elwira śpiewa o "słusznym gniewie, o gromach które powinny spaść na głowę Don Giovanniego, za jego oszustwa... Zdradził mnie ten niewdzięcznik i unieszczęśliwił...". Ale jednocześnie bardzo go żałuje. A Don Giovanni kpi sobie ze wszystkiego, pojawia się z automatem. Sługa skarży się, że o mało nie zginął w jego przebraniu. W tym czasie słychać złowieszcze głosy zza grobu. Sługa prosi go, aby się pokajał. Ale dumny Don Giovanni za nic to bierze i zaprasza na kolejną wieczerzę, także kamiennego Komandora. I odbywa się uczta z dziewczynami i z Komandorem. Piją wino  i jedzą przyniesione potrawy. Na uczcie Donna Elwira prosi go aby się zmienił. Pięknie zabrzmiało trio Donny Elwiry, Leporetta i Don Giovanniego. Ale teraz Komandor zaprasza Don Giovanniego do siebie na ucztę, śpiewając "Nie podaje się strawy śmiertelnych temu, co zażył strawy niebieskiej...". Odważny Don Giovanni udaje się na ucztę do Komandora...

Pięknie też brzmiały partie z chórem, który był tak "zamaskowany", że prawie nie do rozpoznania.
Akcja była bardzo wartka, nie było dłużyzn. I mimo banalnego tekstu był to bardzo miły wieczór z piękną muzyką Mozarta w wykonaniu wszystkich wykonawców.
I na koniec ukłony i brawa (części widowni na stojąco) i kwiatki...

Ewa Rutkowska
Fot. Michał Kapuściński

12-09-2014



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl