Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Moja droga Julio...
Jak wiesz, dwa ostatnie dni zajęty byłem festiwalem poetyckim co to w moim mieście pod nazwą FurmanKa się odbywał. Więc spotkania, czytanie wierszy, rozmowy, konkurs. W tym - żadnych laurów nie dostąpiłem - ale i tak trochę radości, bo tekst międzyrzeckiej poetki Ireny Zielińskiej, którą znam i której wiersz spośród wielu do konkursu wybrać pomogłem – zwyciężył w szrankach. Ale rzeczywiście swoją dykcją wybijał się pośród szesnastu prezentowanych:

WARIACJA NA ESCHATOLOGICZNY TEMAT:

Nareszcie nie boję się umierania, moja twarz jest spokojna,
to śmieszne, leżę na katafalku, z rękoma skrzyżowanymi
na piersiach, jak średniowieczny rycerz,
w kościele zimno, ostatni raz pociągają za sznurek
i w ołtarzu, jak w teatrze,
zmienia się obraz płaczącej Madonny, pochylona nade mną
uśmiecha się,
w kolorowych chustach narzuconych na rozczochrane głowy
baby śpiewają ostatni hit Johna Lennona, z zadymionego nieba mży
zeszłorocznym śniegiem, w kościele zimno jak diabli,
okazuje się, że zamiast sufitu
pijani dekarze wywiercili otwór,
którym czy prędzej chciałabym uciec
ale
zęboostre, naczupirzone babsztyle zatrzymują mnie,
słychać ich wycie,
do wtóru organiście nieziemsko fałszują,
od spodu Lennon zwija się ze złości
ceremonia trwa…
wreszcie milkną
podchodzą do księdza, kładzie im na język
placek komunijny, przedtem wydziera z nich najskrytsze
tajemnice, całują jego ręce
w kościele zimno
nagle szast-prast, dziura rozszerza się,
och, jakie to śmieszne, że baby tą dziurą
zwiewają
kuśtykają przez szeleszczące
zaspy chmur
ja też…
przez emalię płonącej skorupy nieba
odpryskuję w kosmos

Jest ten wiersz w tomiku "Przyłapana na istnieniu". Pamiętasz? Pisałem o nim i o Irence we wstępie do swojej książki "W pobliżu rozumienia". I jak bardzo blisko mi do Jej rozumienia świata, otoczenia; jak mi jest z nierozumieniem przez ludzi naszej inności.

A co, Miła, w Muzyce? Za kilka dni w Gorzowie Pan Antonii Wit poprowadzi naszą,
gorzowską orkiestrę. W programie cztery utwory: Uwertura na orkiestrę C-dur "Polonia" Richarda Wagnera, I Symfonia - Feliksa Mendelssohna, dwie suity z opery "Carmen" Georges'a Bizeta i Intermezzo z zarzueli "Wesele (ślub) de Luisa Alonso" - tutaj autorem muzyki jest Geronimo Gimenez.
Trochę dziwne zestawienie, ale zapewne autorom wieczoru chodziło o przedstawienie różnorodnej Muzyki, z różnego czasu - Uwerturę (1836) i Symfonię (1824) dzieli 12 lat, zaś Carmen (1875) i "La boda de Lusi Alonso" (1897) dwadzieścia dwa.

Swoją Uwerturę "Polonia" napisał Ryszard Wagner w hołdzie powstańcom listopadowym. Wielu ich widział podróżujących przez ówczesne Niemcy (a dokładnie Lipsk, gdzie mieszkał) do Francji, na emigrację, po upadku powstania. Wielkie wrażenie wywarło na nim spotkanie z hrabią Wincentym Tyszkiewiczem, bohaterem tamtego zrywu Polaków. W "Polonii" doszukamy się fragmentów pieśni polskich: Mazurka Dąbrowskiego, hymnu Legionów Litewskich (tzw. Litwinki) czy Witaj majowa jutrzenko.

Feliks Mendelssohn, zanim skomponował swoja pierwszą symfonię, napisał już około stu innych utworów, a miał dopiero piętnaście lat. Jej prawykonanie odbyło się w Londynie w maju 1829 roku. W sumie napisał pięć symfonii, większość z nich ma oprócz podanej tonacji, numeru dzieła jeszcze nazwy literackie - Reformacyjna (tej słuchaliśmy już w Filharmonii Gorzowskiej (7 marca 2014 roku), Szkocka - po pobycie Edynburgu - dedykowana królowej Elżbiecie, Włoska - to reminiscencja podróży do Włoch, Wenecji.

Suity z "Carmen" Bizeta! Mój Boże, któż nie zna Muzyki z Carmen? Ale już Geronima Gimeneza to raczej niewielu. Ja na ten przykład nie znam. Więc ciekawość już mnie zżera! A to właśnie on był pierwszym z dyrygentów hiszpańskich, który poprowadził prawykonanie Carmen w swoim kraju! Skrzypek, kompozytor, dyrygent. Najbardziej, jednak, wsławił się jako kompozytor jednoaktowych utworów scenicznych tzw. genero chico lub zarzuel. Najczęściej była to muzyka inspirowana muzyką ludową, andaluzyjską, a także - co już mnie zupełnie zadziwia - pieśniami bożonarodzeniowymi. Tak czy inaczej w Filharmonii Gorzowskiej posłuchamy intermezza z inscenizacji pt. "Ślub Luisa Alonso" z roku 1897.

Tutaj, Miła, już jesień. Liście spadają z drzew, pajączki z "babim latem" unoszą się powietrzu, nad nimi klucze gęsi wyznaczają kierunki świata tej pory roku.

I tak to już jesień, liści spadanie
Ich kolorowość która raduje oczy

Tymczasem pozdrawiam Cię radośnie, bo słońce przecież jeszcze jaskrawe i grzeje.
W przyszłym tygodniu wydarzenie w Filharmonii Gorzowskiej - Thomas Hampson -
baryton światowej sławy śpiewał będzie pieśni Gustawa Mahlera. W części pierwszej nie tylko Mahlerowa Muzyka, ale też i słowa. Ale o tym napiszę Ci w liście następnym.

Marek, 6 października 2014 roku

9-10-2014
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl