Logowanie
|
|
Relacje |
|
Kurs Mistrzowski w Filharmonii Thomas Hampson - Kurs Mistrzowski Filharmonia Gorzowska, 25 października 2014
O tym wydarzeniu jakoś nikt się nie rozpisywał. Czy dlatego, że było ono połączone z koncertem? Czy "przeoczenie"?... W sobotę przez prawie trzy godziny MISTRZ prowadził zajęcia z czterema wybrankami szczęśliwego losu. Pani dyrygent powiedziała mi, że tę czwórkę wybrano spośród kilkudziesięciu chętnych.
Jako pierwszy wszelkim instrukcjom został poddany p. David Beucher z Francji. Ma on podwójne obywatelstwo. Mama jest Polką, a tata Francuzem. Mieszka we Wrocławiu. Śpiewał już w naszym Teatrze Wielkim. Studiował u p. Mirelli Freni w Modenie. Najpierw zaśpiewał tak, jak się przygotował. I wtedy okazało się, że aby zaśpiewać dobrze i wykorzystać wszelkie własne atuty, trzeba zacząć od prawidłowej postawy w czasie śpiewu. "Twarde" stanie na nogach, pozwala "górze" na większe "manewry". Mistrz wyjaśniał też, na ile sposobów można zaśpiewać, aby oddać sedno. Jak się rozluźnić. Podpowiadał, poprawiał, śpiewał razem z podopiecznym.
Druga była p. Magdalena Stefaniak z Poznania. Absolwentka Wydziału Wokalno-Aktorskiego Poznańskiej Akademii Muzycznej w klasie śpiewu solowego, adiunkta dr hab. p. Barbary Mądrej-Bednarek. Solistka zaśpiewała swoją wersję pieśni. I znów okazało się, że "coś jest nie tak". Mistrz instruktaż rozpoczął także od właściwej postawy śpiewaczki. A temu niestety przeszkadzają (nawet) buty na obcasie. Podpowiadał, jak oddać dramatyczność utworu, jak śpiewać, aby muzyka się "unosiła". Podpowiadał, co zrobić, aby utwór "żył" i był słyszalny podczas przemieszczania się solistki. Co się dzieje z głosem podczas "fruwania"... czy unoszenia rąk, jak oddać grozę czy złość.
Trzecim artystą był p. Bartosz Nowak z Wrocławia. Student II roku u prof. Piotra Łykowskiego na Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu. I jak poprzednicy, on też zaśpiewał "po swojemu". A Mistrz z humorem pokazywał, co zrobić, aby dźwięk "leciał w górę". Co zrobić, aby był on "szeroki". Wskazywał na ważne miejsca na ciele, które powinny być wykorzystywane w czasie śpiewu. Podpowiadał, że uniesienie rąk pomaga w płynności i ulatywaniu się muzyki... Podkreślał ponownie "twarde" stanie na nogach.
Czwartą uczestniczką warsztatów była p. Klaudia Ziajkowicz, absolwentka Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Obecnie jest stażystką u prof. Cezarego Szyfmana w Białymstoku. Pani Klaudia zaśpiewała bardzo romantyczną pieśń ("Morgen" R. Straussa). Chyba była to bardziej znana Mistrzowi pieśń, bo śpiewał razem z solistką. Miał tu też uwagi do akompaniatora. (Wszystkim solistom akompaniował p. Bartłomiej Wezner z Bydgoszczy.) W tym wypadku, jak i poprzednio, Mistrz miał największe zastrzeżenia do postawy. Klaudia też musiała zdjąć buty na obcasie. W czasie śpiewu bardzo ważna jest wysokość... uniesionej brody i wyprostowana sylwetka ("pierś do przodu"). Mistrz pokazywał, co się dzieje z dźwiękiem, że może on lecieć daleko i wysoko i może też wyraźnie "spadać".
Myślę, że wszystkie uwagi Mistrza zostały skrzętnie "zapisane" przez uczestników i będą o nich pamiętać podczas swoich występów. Na koniec wspólna fotka Mistrz - Uczniowie. A potem także fotka ze wszystkimi uczestnikami warsztatów, także z tzw. biernymi (słuchaczami). A było ich ze 30 osób.
I tak na koniec mam pytanie. Co to znaczy "ochrona danych osobowych"? Bo pani z FG nie chciała (okazało się, że nie wiedziała) podać mi nazwisk, nawet płci, uczestników czynnych tego kursu... zasłaniając się ochroną danych...
Ewa Rutkowska
25-10-2014
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|