Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Kolejne Literackie Potyczki
Literackie Potyczki z udziałem Tomasza Ososińskiego i Omira Sochy
oraz otwarty Turniej Jednego Wiersza
Gorzów, restauracja Łubu Dubu, 20 listopada 2014


Impreza ta ma już korzenie w tej restauracji, choć ja uważam (nie jestem odosobniona), że nie jest to miejsce sprzyjające poezji. Choć niektórzy mówią, że poezja żyje dlatego, że coś tam zadziewa się w różnych miejscach. Zgoda tylko w tym, że jeśli to jest spontanicznie raz, gdzieś... to i widz przystanie. Ale w restauracji rządzą się zupełnie inne prawa... I właściciela interesuje też zupełnie co innego... Może gdybyśmy tu zaglądali od czasu do czasu, to może uwaga, nawet przypadkowych "gapiów" byłaby większa... A tak nieco sobie wzajemnie "przeszkadzamy". Bo dla mnie piwo i poezja mają się nijak do siebie... I tu też nie jestem osamotniona...

W miniony czwartek "powiało wielkim światem". I z tego powodu "cierpiałam za miliony", bo na widowni było nas chyba sześć osób. Wśród tej garstki widzów byli ci, którzy chyba przyszli tu, aby tylko wygłosić swój wiersz w TJW i… "powalczyć" o nagrodę. Co nie jest "grzechem". A nagroda tym razem stała przed tymi panami na stoliku. A nie jest to coś, czym warto się chwalić i uważam to za, może niezamierzony, ale nietakt (też nie jest to tylko moje zdanie). Nie chciałabym nikogo urazić tym moim i takim odczuciem. Bo bardzo lubię dwie panie organizatorki Potyczek. Niewiele jest takich osób, które nie liczą na apanaże, tylko "robią swoje". I na dodatek - nie muszą!

Potyczki zawsze otwierają goście, czytając na zmianę po kilka swoich wierszy. Prezentację utworów rozpoczął p. Tomasz Ososiński. A p. Omir Socha przeczytał m. in. wiersz pt. "vavigare necesse est, vivere non est necesse". Oto fragmenty: "właściwie to wszystko jedno/ można zacząć od dowolnie wybranego zdania/ od jakiegokolwiek ruchu, gestu, przemilczenia/ i zacząć od nowa to samo/ narodzenie życie śmierć/ czy też poemat/ tak więc powiedzmy, że siedzimy/ donna, tata i ja, nieco z boku,/ abym mógł wzrokiem objąć także siebie/... właściwie to wszystko jedno/ najwyżej wyruszą bez nas/ skorupka ciało skóra czas/". Potem p. Tomasz... o Kolejce do Sorrento, o rzeźbie o Ptakach i dzwonach... I inny, z takimi mniej więcej strofami: "na pierwszy rzut oka, wiszący nad nami błękit jest nam radością...". A p. Omir - "Jestem nagi, mogą mi się przyglądać wieki...". I jeszcze kilka tekstów o różnej tematyce... Kto chciał, mógł posłuchać bardzo mądrej, nieco innej, może trudniejszej poezji naszych zacnych gości.

W Turnieju Jednego Wiersza udział wzięli: Eliza Falco Lipska, Marek Stachowiak i Beata Haryszyn. A w tym czasie, gdy jury obradowało, p. Agnieszka Kopaczyńska-Moskaluk (organizatorka Potyczek) przybliżyła nam twórczość obu panów. P. Beata P. Klary (też organizatorka Potyczek) opowiedziała o Festiwalu W. Karczewskiej w Kaliszu. O udziale i sukcesach gorzowian (na Festiwal pojechały Beata P. Klary, Krystyna Caban, Ewa Falko Lipska i Marek Stachowiak). O promowaniu tam Festiwalu FurmanKa, o spotkaniu nt. książki Beaty "Rozmowy z piórami". O wystawionym Show... itp. Potem p. Agnieszka poinformowała, że MCK zgodził się w przyszłym roku także uczestniczyć w Furmance.

I przyszedł czas na pytania zadawane bohaterom wieczoru przez Agnieszkę i Beatę. Np.: Czy bycie tłumaczem oddziaływuje jakoś na twórczość własną? Obaj panowie powiedzieli, że za bardzo to nie ma związku. Że tłumacząc wiersz trzeba powiedzieć to samo, ale jakoś inaczej... Że pisząc wiersz we własnym języku, jest się nakierowanym na ten właśnie język i jego melodykę... A na pytanie - jak wygląda ich praca w środowisku, obaj odpowiedzieli, że nie udzielają się za bardzo. Uczestniczą w jakiś spotkaniach od czasu do czasu. Nic nie "muszą". Obaj panowie debiutowali w "Zeszytach Poetyckich" Dawida Junga. Omir Socha - tomikiem "Początek choroby", Tomasz Ososiński - tomikiem "Pięć bajek".
W Turnieju Jednego Wiersza laureatem został p. Marek Stachowiak, a wyróżniono dwie pozostałe panie, Elizę Falko Lipską i Beatę Haryszyn.

A na koniec od p. Omira Sochy dostałam tomik "Początek choroby" z piękną dedykacją...


Omir Socha (1977) - poeta, autor opowiadań, esejów, recenzji, tłumaczeń z angielskiego i francuskiego. Jego twórczość ukazała się w przekładach na białoruski, serbski i niemiecki. Jest laureatem ogólnopolskich konkursów literackich. Redaktor naczelny art zina "Okowykol Okularny", w ramach którego tłumaczył m. in. izraelskiego poetę Amira Ora. Absolwent Szkoły Tłumaczy i Języków Obcych UAM w Poznaniu. Jest stypendystą Verein zur Forderung der Deutsch-Polonischen Literatur w Berlinie. Mieszka w Kórniku.

Tomasz Ososiński - poeta, germanista, filolog klasyczny, tłumacz z łaciny i niemieckiego. Wydawca. Adiunkt w Zakładzie Starych Druków Biblioteki Narodowej. Stypendysta Fundacji Lanckorońskich. Wykłada w Lingwistycznej Szkole Wyższej w Warszawie. Publikuje.

Ewa Rutkowska
Fot. Radosław Siuba 

20-11-2014



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl