Logowanie
|
|
Relacje |
|
Malarstwo Renaty Wojnarowicz Wystawa "Malarskie podróże" i spotkanie z artystką Renatą Wojnarowicz Galeria Pod Pocztową Trąbką, Gorzów, 23 stycznia 2015
Wszystkich zebranych serdecznie powitała "matka" tej Galerii, znana gorzowska artystka p. Anna Szymanek. Różne prace plastyczne są tu wystawiane już kolejny sezon. Ja nie wiem, czy jest to dobre miejsce, ale może jak się nie ma nic w zamian... Pani Renata Wojnarowicz przyjechała z Piły, gdzie mieszka. Choć urodziła się w Białymstoku. Ukończyła studia na Wydziale Tkaniny i Konserwacji Tkanin w PWSSP w Łodzi. Dyplom otrzymała w 1970 r. Pracowała m. in. na Wawelu przy konserwacji arrasów. Zajmuje się malarstwem, tkaniną i konserwacją wyrobów artystycznych. Uczestniczyła w wielu wystawach zbiorowych i ma na swoim koncie prawie dwadzieścia wystaw indywidualnych... W Gorzowie wystawia po raz drugi.
Wcześniej malowała akwarele, ale pod wpływem p. Ani zaczęła malować akryle. Jest to technika nieco lżejsza. Lubi uczestniczyć w plenerach malarskich, bo tam, jak powiedziała, czerpie inspirację i czuje się zmobilizowana do pracy. W plenerze uczestniczą różne osobowości, które wzajemnie na siebie wpływają. Nie tylko przy malowaniu. Ta wymiana myśli, to także rozmowy przy... śniadaniu czy na spotkaniach towarzyskich. Każdy temat wymaga zastanowienia się, jak do niego podejść... Są to długie rozmowy z samym sobą. Tu p. Anna Szymanek dodała: "My rodzimy się z przeznaczeniem wykonywania takiego zawodu...". Artystka lubi podróże. Ta wystawa to takie reminiscencje po różnych wyjazdach, między innymi do RPA. Ale przede wszystkim to podróże właśnie na plenery malarskie. W organizowanych przez p. Anię uczestniczy od lat 90-tych.
Na tej wystawie znajdują się 22 obrazy. Ekspozycja jest tak pomyślana, aby prace dobrze się prezentowały we własnym sąsiedztwie. Na koniec podziękowała za pomoc w zawieszaniu obrazów. "Zależy mi na malowaniu pięknych obrazów, utrwalaniu przemijania własnych doznań i wizji" - wyznała kiedyś w wywiadzie. Tu można zobaczyć przede wszystkim kwiaty. Jest kilka z nenufarami zatytułowanymi tak: "Noce i dnie", "dla Barbary", "dla Ciebie", albo "nenufary Toliboskiego". Inne prace to stada (może) żurawi (pani powiedziała, że te ptaki widziała w Afryce). I chyba tytuł wystawy nawiązuje także do migracji ptaków o różnych porach roku. Bo są też prace widziane właśnie z lotu ptaka pt. "Z lotu nad jabłonką" czy "Z lotu nad Krzemiennem". I kolejne piękne kwiaty w trawie jak w raju... i... boso po łące.
Wystawę można oglądać do początku kwietnia. I trzeba ją zobaczyć, choćby po to, aby w te mroczne zimowe dni pobyć wśród kwiatów... Następna wystawa 9 kwietnia. I kolejna w czerwcu.
Ewa Rutkowska Fot. Radosław Siuba
23-01-2015
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|