Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Slajdowisko Multikulti
Slajdowisko Multikulti - spotkanie z Tomaszem Grzywaczewskim
pt. "Long walk. Długi marsz do wolności"
Organizator: Oddział Zakładowy PTTT "Stilon"
Filharmonia Gorzowska, 9 marca 2015 r.


I ruszyło Multikulti. Jest to pierwsze spotkanie w tym roku. Jak zwykle z uroczymi gospodyniami: p. Martą Wrzask i p. Agnieszką Doberschuetz. A bohaterem tego wieczoru był p. Tomasz Grzywaczewski, podróżnik, naukowiec, doktorant prawa  Uniwersytetu Łódzkiego. W Gorzowie po raz czwarty.
Wyprawa "Long walk" miała miejsce w roku 2010, wzięło w niej udział trzech podróżników i trwała sześć miesięcy - od maja do listopada. Wyprawa śladami opisanymi w poruszającej książce Sławomira Rawicza i opowieści Witolda Glińskiego, którym prawdopodobnie udało się w 1941 roku zbiec z gułagu na Syberii. Historia uciekinierów ciągle jest badana, bo wydaje się nieprawdopodobna. Pan Tomasz spotkał się z Witoldem Glińskim i po rozmowie z nim jest pewien, że jest ona prawdziwa i prawdopodobna.

Uciekinierzy zbiegli w okresie zimy. W okresie letnim odbyła się wyprawa p. Tomasza, którą mogli sobie trochę ułatwić. Mieli też z sobą żywność i nie musieli się kryć przed spotykanymi po drodze mieszkańcami. Trasa liczyła ponad 8 tys. km. Podzielili ją na cztery etapy. Pierwszy etap tzw. wodny. Przemieszczali się łapanymi "na stopa" różnymi statkami, barkami, łódkami po ogromnej rzece Lenie. Spotkany po drodze Polak Piotr Gabryszewski pokazał im szczątki łagru w Jakucji. Byli goszczeni przez tubylców bardzo serdecznie. Jest tam wielka bieda, ale gościnność ogromna. Jakuci wiedzieli nawet, gdzie jest Polska, a to za sprawą dawnego zesłańca Wacława Sieroszewskiego, później etnografa Syberii, który napisał o nich książkę. Mieli też z sobą tzw. "żelazny list", który pomagał w tych trudnych warunkach.

Kolejny etap wyprawy, to etap pieszy, od krańca jez. Bajkał do przejścia granicznego z Monogolią w kierunku stolicy Buriacji Ułan-Ude i dalej w kierunku Mongolii. Tę część wyprawy (trzecią) przebyli na małych mongolskich konikach. Jest to tu podstawowy środek komunikacji. Byli też goszczeni w jurtach wyposażonych w TV satelitarną, czy panele słoneczne... I kolejny, ostatni etap wyprawy, rowerowy. (Rowery dostarczyli wcześniej samolotem.) Wędrowali teraz przez Pustynię Gobi, Tybet, Nepal i Himalaje, aby dotrzeć do Kalkuty w Indiach. Wszystkie informacje potwierdzane były zdjęciami i filmami z wyprawy i podawane bardzo dowcipnie, z humorem. Jak powiedział p. Tomasz Grzywaczewski na zakończenie, chcieli tym marszem oddać hołd wszystkim Polakom zesłanym na tę "nieludzką ziemię". Jest to także opowieść o pragnieniu wolności i bohaterstwie.

Pan Tomasz Grzywaczewski też jest autorem książki o swojej innej, ekstremalnej wyprawie pt. "Przez dziki Wschód", której kilka egzemplarzy miał z sobą w Gorzowie. Po spotkaniu wywiązała się dość ożywiona dyskusja.
Następne slajdowisko Multikulti 13 kwietnia br.


Long walk (Długi marsz), to wyprawa śladami poruszającej książki Sławomira Rawicza, polskiego żołnierza, który w 1941 roku wraz z innymi więźniami prawdopodobnie zbiegł z gułagu na Syberii. Przez Pustynię Gobi. Chiny i Mongolię dotarli do Indii (8 tys. km). Po 1945 roku został w Anglii, zmarł w roku 2004. Wiarygodność tej ucieczki ciągle jednak jest badana. Innym uciekinierem był Witold Gliński i on także opowiedział historię tej ucieczki, czym potwierdził prawdopodobieństwo tej eskapady. Obydwie relacje są jednak ciągle podważane, bo brakuje wiarygodnych potwierdzeń. Np. dokumenty rosyjskie mówią o tym, że Sławomir Rawicz został zwolniony z gułagu w 1942 roku... Jednak nie ma jednoznacznej opinii. Witold Gliński zmarł w Anglii w 2013 roku. Na kanwie tych opowieści powstało kilka filmów, m. in. film "Niepokonani" prod. australijskiej w koprodukcji z Polską.

Ewa Rutkowska
Fot. Aneta Długołęcka

9-03-2015



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl