Logowanie
|
|
Relacje |
|
Spotkanie z podróżnikiem Spotkanie z francuskim podróżnikiem Robertem Barthe "Od delty Mississippi do Zatoki Świętego Wawrzyńca: 9.300 km na dwóch kółkach" Organizatorzy: Ośrodek Kultury Francuskiej, Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna im. Z. Herberta Gorzów, 21 kwietnia 2015 r.
Jest to kolejne spotkanie z tym podróżnikiem. Tym razem zaproponował sporą porcję wrażeń z odwiedzin w porze letniej Kanady. Przez pięć miesięcy na rowerze, brzegiem Oceanu przez Waszyngton i Nowy Jork zmierzał do Kanady. Podróż składała się z dwóch etapów. Z etapu, gdzie zwiedzał miejsca związane z historią i etapu, który nazwał turystycznym. W tę podróż wyleciał z Paryża w kwietniu 2014 roku. A początek na terenie USA, to Nowy Orlean, kolebka jazzu. Terenu bardzo doświadczonego podczas niedawnego (2005 rok) huraganu Katrina. Jako przerywnik, zaśpiewał "Piosenkę dla niewolnicy", przygrywając sobie na akordeonie. Bo historycznie ten region kraju, to także niewolnictwo. Pokazał też tradycyjny dom właściciela plantacji (trzciny cukrowej, albo bawełny). W dalszej drodze zobaczyliśmy miejsce, gdzie teraz jest skansen, a kiedyś na tych terenach mieszkali Indianie...
Po drodze "zajrzeliśmy" do miasta żyjącego z gadżetów po Elvisie Presleyu. I kolejny stan, Alabama, gdzie jeszcze 60 lat temu czarni mieszkańcy walczyli o wolność. Zatrzymaliśmy się w Nashville, Tennessee stolicy muzyki country... Potem był Waszyngton i Capitol, pomnik Prezydenta Waszyngtona i M.L. Kinga, dworzec, gdzie spędził dwie noce. W dalszej podróży stan Pensylwania, gdzie spotkał Amiszów. I Filadelfia. I Baltimoore w st. Maryland. I wreszcie Nowy Jork i najwyższy budynek w miejscu tragedii z 11 września 2001 roku. Budynek ma wysokość 541 m. I wreszcie Maseczuset i stolica stanu Boston. Wspólnie odwiedziliśmy półwysep Cape Cod, niedaleko Bostonu. Stąd jeszcze mila do granicy USA/Kanada. I miasto Quebec, które na każdym niemal kroku przypomina o francuskich korzeniach. 85% ludności mówi tu po francusku.
Zobaczyliśmy rzekę św.Wawrzyńca, wielką jak morze (bo ma miejscami 125 km szerokości). Żyje w niej nawet płetwal błękitny. Zobaczyliśmy też ogromne "cuda" w czasie odpływu, nieprawdopodobne głazy i korzenioformy. I różne inne osobliwości tej rzeki, np. aligatory. Żyjące przy rzece alpaki, węże, szopy, pancerniki. I rosnącą piękna kolorową roślinność. Ale i drzewo, które można nazwać "starcem", bo ma długą siwą brodę... Odwiedziliśmy Quebec i Montreal. A na koniec pokazał nam kilka humorystycznych obiektów. I trochę zdjęć z takiego codziennego życia. Podróże to też spotkania, np. z Indianinem w pióropuszu i wycieczka rowerowa z synem i wnukiem oraz spotkania z ogromna ilością motocyklistów. A na zakończenie powiedział, że planuje odwiedzenie Kanady zimą z "wypadem" na Alaskę.
Ewa Rutkowska Fot. Radosław Siuba
21-04-2015
/ sprawozdania z tego miesiąca
|
|
Komentarze
brak komentarzy
zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..
|
|
|
Kalendarz imprez
|