Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Nocny Szlak Kulturalny
Nocny Szlak Kulturalny
Organizator główny: Miejskie Centrum Kultury
Gorzów, 12/13 czerwca 2015 r.

"Kultura nie jest licencjonowana, a sztuka przejawia się w zaskakująco wielu miejscach, formach i kreacjach. Wystawy, spektakle, koncerty i tysiące gorzowian na szlaku". Takie credo przyświecające imprezie przeczytałam w folderze wydanym z tej okazji, było ono też na banerze i plakatach. Program był bardzo obszerny.

Jak zwykle najwięcej ciekawskich przyciągała tzw. Galeria Bezbronna. W tym roku wrócił do jej realizacji pomysłodawca, p. Daniel Adamski. I on był mistrzem ceremonii podczas symbolicznego otwarcia, w piątek po godz. 22.30. A można było pooglądać np. mnóstwo "wariacji" nt. fotografii. Była muzyka w sali wizualizacji trójwymiarowej. Java, Buszmen i Sopel (Refill), razem tworzą wspólną całość i kolekcjonują płyty winylowe. Piętro wyżej też muzyka, ktoś odpisuje nazwę zespołu i tytuł utworu, bo mu się podobało... Jest to stoisko "wspomnienie po Magnacie". Pomysłodawcą tego "wskrzeszenia" (choć na dzisiaj) był Niedźwiedź, a płyty "puszcza" selektor muzyki, Relax, za którym stoi pojemnik z mnóstwem płyt winylowych, jest z czego wybierać...

I wystawy, mnóstwo ich. Beata P. Klary wystawiła Projekt EGOkonkrety - połączenie wybranych fraz i fotografii (autorstwa Beaty), multiplikowanych i losowo generowanych przez cyfrowe oprogramowanie graficzne. Beata jest już uznaną w Polsce poetką. Obok w sali bardzo kolorowe obrazy p. Ewy Żelaznej-Machury. I inne prace fotograficzne (m.in. Marcina Czwartosa, Magdy Ordon, Igi Czornak...). Jest sala z bardzo zwiewnymi tancerkami, namalowanymi przez p. Ewelinę Mierzwę. W kolorowym folderze napisano o niej: "Mimo trudności, które pokonuje każdego dnia w związku ze swoją niepełnosprawnością, jest osobą pogodną... Tworzy z pasją i pokorą". W pokoju Pauliny Sohor można pooglądać malarstwo na tkaninie i piękne dziewczyny na fotografiach. A na innej ścianie dwa wiersze naszej młodej gorzowskiej poetki (debiutującej tomikiem w "Portfelu Poetów Okrągłego Stołu"), Patrycji Kopackiej i rysunki jej taty, Andrzeja. Idąc dalej napotykam wystawkę ze zdjęciami domów z naszego grodu, na których umieszczone są jakieś szyldy (Krawiec, Lamus, Cafe Costa, Apteka... i inne). Jest też afisz akcji "Lucynki".

Na pierwszym piętrze sala z fotografiami Gorzowa i nie tylko. Np. Gorzów z lotu ptaka. Nawet nie wiedziałam, że może tak pięknie wyglądać. Ktoś z boku powiedział: "jaki uporządkowany". Są tu fotografie m.in. Anety Długołęckiej, Teresy Erdmann, Moniki Kleist, Krzyśka Maksyma... Jest też zadziwiająca sala, zagospodarowana przez p. Andrzeja Majsaka, "Pokochaj tarapaty". Są tu swoiste "cuda" z kolorowych kapsli. Pierwsza była zbroja, potem tarcza, potem kapelusz... i szło "jak po maśle" w wymyślaniu coraz to nowych rzeczy. Np. kufel, z którego już coś tam wypito..., korona, torebki na prezenty w barwach Stali i Stilonu. Jest nawet biustonosz, który będzie prezentem dla jakiejś pani na tegorocznym Woodstocku. Pan Andrzej wystawia swoje prace tam, gdzie go zapraszają (był w Poznaniu, Szczecinie, Witnicy...). I jeszcze dużo różności... Jest też poruszający pokój na temat bezdomności. I na drugim piętrze pokój zaaranżowany przez Laurkę i Lukrecję. Można podziwiać bardzo misterną pajęczynę wykonaną z nici. Są też fotografie... I jeszcze bardzo dużo innych prac i autorów czy pomysłodawców prezentacji.

W Grocie Artystycznej spektakl "Hantio" w wykonaniu Jacka Zawadzkiego. Objawił się przed laty monodramem "Moskwa-Pietuszki". Współpracował wtedy ze szczecińskim Teatrem "Kana". Tu też zaplanowano jeszcze inne działania.
A w Galerii UTW wystawa batiku i fotografii dzieci z Młodzieżowego Domu Kultury, pt. "Niezwykłe stwory". Ci młodzi artyści zaczynają już w wieku 9 lat. Choć mają też i 18. Batik, jak mówi instruktor z MDK p. Małgorzata Całus-Jarno, można wykonać w kilka dni, kilka tygodni, a nawet miesięcy. Te prace są wykonane na białym płótnie. Na wystawie, przy wystawionej pracy tata fotografuje 11-letnią córkę Aleksandrę (Kujawską). Są też bardzo kolorowe prace fotograficzne, takie "przetwarzane" i też można ze zdumieniem poczytać, że fotograficy są w wieku np. 9 lat, albo 14 czy 15. Na otwarciu p. Czesław Ganda powiedział, że jest to kolejna wystawa integrująca pokolenia.

Z kolei w Małej Galerii Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego o swojej fascynacji światem opowiedział na fotografiach, a potem oprowadzał po wystawie p. Stefan Piosik, podróżnik, myśliwy, fotograf. Realizuje swoje podróżnicze marzenia, jadąc często "na koniec świata". Wydał już 24 fotoksiążki. Tym razem zaprosił nas do podróży po Mongolii. Był tam we wrześniu ubiegłego roku. Na fotografiach można zobaczyć, jak żyją na co dzień, w tych trudnych warunkach Mongołowie. Ich zwyczajne codzienne życie (wypas hodowanych zwierząt, odpoczynek przed jurtą, pozowanie jak do portretu dzieci i dorosłych, przygotowywanie posiłku...). Jest też zachód słońca i wschód księżyca...
Był też ogromny piękny (i bardzo smakowity) tort z iskrzącymi świeczkami, ufundowany przez firmę "Impuls" p. Janusza Woźnego.

Potem, przemieszczając się do Spichlerza, zahaczyłam o Stary Rynek, gdzie koncertowała Orkiestra Dęta OSP "Siedlice". Wcześniej, na tym Rynku zrobiłam sobie fotkę podczas performance'u "Wskocz na obraz - pokaż się na pocztówce Teresy Mellerowicz-Gelli", zorganizowanego przez gorzowskie Muzeum. Teraz tę fotkę dostanę na pamiątkę.
Ale wcześniej otwarcie wystawy malarstwa tej właśnie artystki, którego dokonał dyrektor Muzeum p. Wojciech Popek. Na otwarciu obecny był prezydent miasta, p. Jacek Wójcicki i kierownik Wydziału Urzędu Marszałkowskiego, który przekazał na ręce dyrektora Muzeum list gratulacyjny od p. marszałek województwa. I głos zabrał p. Jacek Antoni Zieliński, honorowy kurator tej wystawy, który bardzo dużo różnych niewiadomych szczegółów o tej nieco zapomnianej artystce przekazał zebranej publiczności. Artystka ze względu na podeszły wiek i stan zdrowia nie mogła być obecna na otwarciu wystawy w Gorzowie. Wyjątkowością tej wystawy jest fakt, że rzadko się zdarza to, aby artysta jednemu Muzeum przekazał aż tyle swoich prac (tu jest ich prawie 300).

Przez prawie 50 lat artystka przebywała w USA (wróciła do Polski w 2012 roku). Na tej wystawie są też jej prace z tego okresu. Była ona postacią bardzo znaną w latach 50.-60., szczególnie w Warszawie. Była bardzo aktywna w swojej różnej działalności kulturalnej. Jest to artystka niezwykle uzdolniona. Reprezentuje pokolenie twórców "Arsenału". Wtedy artyści swoją sztuką sprzeciwiali się wobec panującego socrealizmu. Powstawały prace ostentacyjnie zgrzebne. Ale było to zamierzone. Arsenałowcy pokazywali świat bez upiększeń. Teresa Mellerowicz-Gella w pewnym okresie malowała głównie portrety. A w USA powstały jej prace z natury, malowała niezwykle miejsca (Zatoka San Francisco, Wielki Kanion). Nie dokumentowała rzeczywistości, jest to czysta kreacja. Ten zbiór w takiej ilości pokazany jest na razie w Gorzowie, ale plany są takie, aby pokazać go w całej Polsce, a szczególnie, aby ją przypomnieć w Warszawie. Będzie to pewien akcent jej powrotu do kraju. Kuratorem gorzowskiej wystawy jest p. Bartosz Nowak, który prezentując artystkę powiedział m.in., że w aranżacji wystawy pomagały widoczne etapy jej twórczości. Na zakończenie dyrektor Muzeum zaprosił do uczestnictwa w pozostałych atrakcjach tu zaplanowanych i zaproponował zakupienie katalogu z wystawy.

Odwiedziłam restaurację Łubu Dubu, było tam otwarcie wystawy fotograficznej p. Piotra Merdy pt. "Zaparowani", Testament szczęścia - pierwszy etap. To (absolutnie swoiste) portrety osób będących z sobą. Są to np. bracia, siostry, małżeństwa. W ulotce można przeczytać: "Każde zaparowanie ma swoją moc uczuciową". Wystawie towarzyszy album z wypowiedziami o szczęściu, fotografowanych osób. Pan Piotr Merda zapowiada, że w drugim etapie powstaną instalacje, zawierające portrety wraz z testamentem szczęścia.
Odwiedziłam też klub Pod Filarami, gdzie zaplanowano koncert z udziałem znanego artysty jazzowego, p. Marka Kazany. Grający na saxie altowym wspólnie z: DJ Twister - Grzegorz Czerkasowy, Andrzej Święs - bas, Manolo - Juan Manuel Albarez Juarez - perkusja. Koncert promujący płytę "Mam dwóch wnuków w Birmingham" (free jazz, trance, hip-hop). Muzykom towarzyszyła młoda wokalistka, jak powiedział mi Marek Kazana, jego "wnuczka", Katarzyna Olczykowska (Kaśka O).

Nie byłam na wielu innych propozycjach. Po raz drugi zawitałam tylko do Galerii Bezbronnej. A na ciąg dalszy zwyczajnie nie miałam sił, wędrowałam tak po Gorzowie od godz. 15.00 do 23.00. Utrudniającym mankamentem uczestniczenia we wszystkim była niemożliwość powrotu do domu w późniejszych godzinach (inaczej niż taxi albo pieszo). Autobusy kursowały zwyczajnie. Może to trzeba podpowiedzieć, aby w przyszłości MZK także dołączył do Szlaku...

Ewa Rutkowska
Fot. Michał Kapuściński, Teresa Erdmann, Daniel Adamski


13-06-2015



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl