Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Romane Dyvesa
XXVII Międzynarodowe Spotkania Zespołów Cygańskich Romane Dyvesa
Gorzów Wlkp., 9-10 lipca 2015
Organizator główny: Stowarzyszenie Twórców i Przyjaciół Kultury Cygańskiej im. Papuszy


Spotkania na Szlaku Romskim
Bulwar nad Wartą,
9 lipca 

W programie:
Warsztaty tańca romskiego i flamenco
Warsztaty kulinarne - Romskie smaki
Spotkania autorskie z romskimi twórcami, artystami, cyganologami
Kiermasz wydawnictw literackich i muzycznych o tematyce romskiej
Romskie bajki i malowanki dla dzieci
Występ zespołów artystycznych

Program trochę "przeorganizowała" kapryśna pogoda. Było zimno i deszczowo. Obok sceny na bulwarze kilka namiotów, a pod nimi także oferta handlowa z cudownie pachnącymi kadzidełkami i różnego rodzaju olejkami, szamponami, balsamami itp. W kolejnym kolejka do romskiego gulaszu, ale "kucharki" nie zdradziły, jak się go przyrządza. Podobno to tajemnica, ale przecież miały być warsztaty, więc co z tą tajemnicą? Obok namiotów powiewały kolorowe chusty (autorstwa Magdy Ćwiertni). Były też dwa wozy cygańskie. Jeden to swoiste archiwum z książkami i innymi wydawnictwami, obok którego siedziały dumne wróżki. Dzisiaj można było usłyszeć coś o przyszłości zupełnie za darmo... W drugim piękne Cyganki czytały bajki, np. "Gałązka z drzewa słońca" Jerzego Ficowskiego (wyd. Warszawa 1982), z pięknymi ilustracjami. Ze względu na pogodę, słuchaczy było niewielu... Było też stoisko literacko-muzyczne, gdzie można było kupić na DVD film Krauzów "Papusza", albo płytę Jana K. Pawluśkiewicza z takim samym tytułem. Była też książka o Papuszy Angeliki Kuźniak. I książki autorstwa p. Edwarda Dębickiego, np. "Ptak umarłych" i "Ptak umarłych II", "Wczorajszy ogień" i płyta "Idź swoją drogą". Na scenie tęskne piosenki śpiewał Witt Michaj...

Do próbowania gulaszu, zakupu książek i płyt nielicznych widzów zachęcał p. Łukasz Furman, który (jak mi powiedział) od 3 lat pomaga państwu Dębickim w realizacji imprezy na bulwarze. Bo od trzech lat organizowana jest tutaj impreza, aby "rozkręcić" festiwal i zachęcić do udziału w spotkaniu w Amfiteatrze. Jest to także impreza mająca na celu jednoczenie młodych ludzi... Jeszcze przed 18.00 Michelle Nascimento z Hiszpanii próbowała nauczyć podstawowych kroków i poruszania się z gracją podczas tańca flamenco. Na niebie pokazało się też słoneczko, więc powiało optymizmem... O godz. 20.00 koncert dwóch zespołów. Na początek Bubliczki. Jak potem powiedział lider zespołu, jest to pierwszy koncert po narodzeniu jego syna. A na koniec koncertu stwierdził: "chłopaki zostają, ja lecę do syna...". Jest to siedmioosobowy zespół, bardzo dynamiczny, z charyzmatycznym liderem śpiewającym i grającym na akordeonie. 
Drugim zespołem tego wieczoru był Warsaw Balkan Madness - czyli Robert Radzimirski miksujący muzykę cygańską i bałkańską. "To taka współczesna wersja, bardzo elektroniczna, muzyki cygańskiej...", takimi słowami rozpoczął się ten drugi koncert. Mimo lepszej aury, nadal było bardzo zimno i niewielu dotrwało do końca koncertu. A jutro wstaje nowy dzień...


Koncert galowy w Amfiteatrze, 10 lipca

Oficjalnego otwarcia Koncertu dokonał wicemarszałek województwa lubuskiego, p. Romuald Gawlik, składając serdeczne życzenia w imieniu p. marszałek i zarządu województwa. Powiedział także: "Dzięki tak ważnej osobowości, jaką jest p. Edward Dębicki, kultura romska wpisuje się na zawsze w kalendarz wydarzeń naszej ziemi lubuskiej. Ważna jest wolność i spójność z naturą...". I z rąk p. Ewy Dębickiej otrzymał wiązankę kwiatów. A prowadzący koncert dwaj panowie, Tomasz Kammel i Manuel Dębicki zapowiedzieli pierwszy w tym dniu występ zespołu. Był to zespół Čači Vorba (szczera mowa). Bo tak muzykę określają Cyganie. P. Manuel dodał, że jest to "idealnie przyprawiona i pasująca do zabawy muzyka...". To lubelska grupa działająca od 2006 roku, specjalizująca się w wykonywaniu muzyki cygańskiej, bałkańskiej oraz karpackiej. To zarazem jeden z najbardziej znanych polskich (tego typu) zespołów za granicą. Zdobył liczne nagrody i wyróżnienia. Muzycy korzystają z tradycyjnych instrumentów, typowych m.in. dla muzyki cygańskiej, rumuńskiej czy tureckiej, np. bęben kielichowy, cajon (skrzynka perkusyjna). Solistką jest skrzypaczka Maria Natanson.

Drugim zespołem był Zuralia Orkestar. To rumuńska orkiestra dęta, prezentująca rumuński i romski folk. Orkiestra istnieje od 2011 roku. Ich muzyka oparta jest na tradycji. Jest to fuzja rumuńskiego folkloru i tradycyjnej muzyki cygańskiej z jazzem, reggae, muzyką latynoską i orientalną. Grupę tworzą znakomici muzycy z nieujarzmioną energią. "Zoral" znaczy silny, "zurlie" to niespokojny, rozbrykany... Ich muzyka wywołuje radość życia i chęć do tańca z  piękną solistką...
Przed występem Teatru Terno (trzeci zespół w tym dniu festiwalowym), p. Tomasz Kammel opowiedział nam pewną legendę o małym chłopcu, uczącym się gry na akordeonie... A p. wicemarszałek województwa wygłosił przemówienie i złożył życzenia z okazji 60-lecia istnienia i znaczącej działalności artystycznej gorzowskiego Cygańskiego Teatru Muzycznego Terno pod kierunkiem p. Edwarda Dębickiego. Zespół swój profesjonalizm i uznanie, jakim się cieszy w kraju i na świecie, zawdzięcza właśnie Edwardowi Dębickiemu, który za działalność twórczą i artystyczną w 2012 roku otrzymał Złoty Medal "Zasłużony Kulturze - Gloria Artis".

Na jubileuszowym koncercie podczas Romane Dyvesa, zespół Terno zaprezentował muzykę i tańce Cyganów z różnych stron świata. Do udziału w programie zaproszono: Nataszę Buzyliową (solistka zespołu Iło) z Rosji, Michelle Nascimento z flamenco z Hiszpanii, Witta Michaja ze Szwecji (brata słynnego kiedyś w Polsce Michaja Burano), Karela Adama ze Słowacji, Erazma Manukiana z Armenii i (chyba) Masio Kwieka. Koncert był bardzo nostalgiczny..., muzyka czasem snuła się jak "siwy dym... szary kurz...". A na zakończenie było najnowsze tango kompozycji p. Edwarda Dębickiego, potem "Oczy czornyje" i "Sto lat" dla jubilata. Koncert galowy zakończył występ dwu-kulturowego (polsko-ukraińskiego) zespołu Enej. To był dopiero temperament i żywioł jak dynamit...
I znów zimno (lipcowego lata) dziesiątkowało widownię...

Ewa Rutkowska
Fot. Daniel Adamski

10-07-2015



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl