Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Closterkeller w klubie C-60
Jak co roku jesienią zespół Closterkeller gra swoją klubową trasę koncertową. Tym razem jej charakter jest jubileuszowy, a to za sprawą mijających właśnie 25 lat od wydania debiutanckiej płyty "Purple", oraz 20 lat od ukazania się "Scarlet". Na szczęście Gorzów również został uwzględniony i mogliśmy się przekonać, jak te ważne dla wielu fanów wydawnictwa brzmią po latach.

Mimo że całą setlistę zna się jeszcze przed rozpoczęciem, to i tak można się było spodziewać dużych emocji. Zwłaszcza, że większość publiczności, która tego dnia (28 listopada 2015) zjawiła się w klubie muzycznym C-60 nie miała nigdy wcześniej okazji usłyszeć repertuaru z pierwszej płyty na żywo. Jak przyznała sama Anja Orthodox, dla niej też jest to pewnego rodzaju nowość, gdyż powrócili do tych numerów po kilku latach przerwy, a w całości pierwszą płytę grali jedynie zaraz po jej ukazaniu. Utwory grane były w takiej samej kolejności jak umieszczono je na krążku. Niemal każdy z nich został opatrzony komentarzem; na przykład "Maska" jest jedynym utworem w historii grupy, do którego linię wokalną ułożono pod wpływem. Jednak najmocniej zabrzmiały słowa przed wykonaniem "Jihad"; utwór powstał z fascynacji kulturą orientu, natomiast w świetle tego, co dziś dzieje się na świecie: "najchętniej bym tego utworu nie wykonywała, jednak czynię to z kronikarskiego obowiązku, gdyż ten numer się na płycie znajduje". Ta część koncertu miała charakter historyczno-wspominkowy, wszak nikogo - poza frontmenką - kto współtworzył to wydawnictwo już w zespole nie ma.

Pomostem między płytami był utwór instrumentalny. W tym czasie wokalistka zeszła ze sceny, by po kilku minutach pojawić się na niej w całkiem nowej kreacji podkreślającej, że właśnie przeszliśmy do płyty "Scarlet", płyty bardziej przebojowej, zawierającej więcej utworów znanych szerszej publiczności (choćby utwór tytułowy). Jednak tu na szczególną uwagę zasługują dwie kompozycje zamykające zasadniczą część wydawnictwa: "Dla jej siostry" oraz "A Ona, Ona", jedne z najpiękniejszych i zarazem najsmutniejszych w dorobku grupy; pierwszy podejmujący tematykę przemocy wobec dzieci, drugi dotyczący śmierci. Zawsze wywoływały one poruszenie wśród słuchaczy, tak też było i tym razem. Grane jedna po drugiej mają w sobie duży ładunek emocjonalny, po nich powinna wybrzmieć już jedynie "cisza co wszystko wie".

Zespół zszedł ze sceny, jednak wiadomo było, że wróci, by dopełnić całości. Do zagrania pozostały jeszcze dwa utwory będące na pierwszym wydaniu "Scarlet" bonusami: francuskojęzyczny "Chat" oraz "Mogę tylko patrzeć". Ten drugi łączy oba promowane albumy, powstał jeszcze przed nagraniem pierwszego, ale został odłożony do szuflady, by w ostatecznym kształcie znaleźć się na drugim. Mimo długiego, bo nieco ponad dwu godzinnego koncertu publiczność domagała się jeszcze, zwłaszcza utworów, które uważane są za przeboje grupy. Jednak one tego wieczora po prostu zabrzmieć nie mogły.
Closterkeller jest grupą, która dość regularnie odwiedza nasze miasto i zawsze dokłada wszelkich starań, by ludzie byli zadowoleni. Dzięki temu dopracował się tutaj rzeszy wiernych i oddanych fanów. Można mieć pewność, że na kolejny ich występ nie będą musieli zbyt długo czekać. 

Tekst i fot. Maciej Kuczyński


28-11-2015



/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl