Skazani na bluesa 23 lutego 2007 r. mroźna pogoda nie miała wpływu na gorącą atmosferę, panującą w gorzowskim MCK. Tego dnia odbywał się tam koncert grupy Dżem, potrafiącej rozgrzać publiczność jak nikt inny.
Występ legendarnego już zespołu poprzedzał mało znany support - "Banda Puchatka". Formacja ta robiła duże wizualne wrażenie. Wokalista czuł się na scenie jak ryba w wodzie. Nawiązywanie kontaktu z publicznością przychodziło mu z niesamowitą lekkością, np. uczył publikę refrenów piosenek, a każdy kolejny kawałek zapowiadał dowcipnym wprowadzeniem.
Po prawie godzinnym show "Banda Puchatka" musiała ustąpić miejsca gwieździe wieczoru -- grupie "Dżem". Już od pierwszych dźwięków słuchaczy ogarnęło szaleństwo: spontanicznie klaskali w rytm utworów, śpiewali wraz z zespołem, jak zahipnotyzowani wsłuchiwali się w gitarowe solówki, a najbardziej energiczni podrygiwali w pogo, odbywającym się pod sceną.
"Dżem" rozpędzał się jak pociąg. Przez cały koncert napięcie narastało, a słuchacze z coraz mniejszymi oporami ulegali magii rockowego bluesa. Trwało to przez ponad dwie godziny, po których zespół postanowił zakończyć występ. Oczywiście publiczność nie chciała się pogodzić z tym faktem, więc wywoływała "Dżem" do kolejnych bisów. Zespół ulegał tym namowom czterokrotnie, zawsze wzbudzając wielki entuzjazm wśród słuchaczy.
Legenda "Dżemu" przyciągnęła do "Chemika" publikę nieprzeciętnych rozmiarów. W koncercie uczestniczyło ponad pół tysiąca widzów. Muzyka połączyła pokolenia; młodych słuchaczy zebrało się mniej więcej tyle samo, co starych miłośników zespołu, pamiętających jego wczesne lata.
Cieszy fakt, że "Dżem", pomimo licznych zawirowań, wciąż gra i wciąż wywołuje w publiczności te same uczucia, co przed laty. Miejmy nadzieję, że zespół jeszcze długo będzie aktywnie działał. Może kiedyś znów odwiedzi nasze miasto?
(tekst: Paweł Winiecki)
28-02-2007
/ sprawozdania z tego miesiąca
|