Z cyklu "Moim zdaniem", cz. XXIII/b ... a także o "Ziemi jałowej" w wykonaniu aktorów z Olsztyna.
"Tak więc po kilkunastominutowej przerwie… Thomas Stearns Eliot /188-1965/. Nobel Literacki w 1948. "Ziemia jałowa" - 1922 - 433 wersy w pięciu częściach, poemat o przemijaniu, drodze człowieka… jego opamiętaniu? się?
"Grzebanie zmarłych", "Partia szachów", "Kazanie ognia", "Śmierć w wodzie", "Co powiedział grom" - to części "Ziemi". Ile z tych tekstów usłyszeliśmy w piątkowy wieczór? Nie wiem, nie pamiętam! Zasłuchany w interpretacje, zapatrzony w ruch, nieco otumaniony kurzem z przesypywanego przez palce aktorów piasku, próbujący dociec już w czasie spektaklu rozwiązania egzystencjalnych zagadek, nie "notowałem" ani kolejności, ani celowości wyborów z tekstu… Zasłuchany… Jakże klarownie, przestrzennie zabrzmiały pierwsze słowa spektaklu - te akurat pamiętam: "Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień - spod ziemi Martwej - wyciąga gałęzie bzu, miesza Wspomnienie pożądaniem, niepokoi Wiosennym deszczem zdrętwiałe korzenie." Potem już kolejne i kolejne teksty, przepyszne granie ich słowami, mimiką, gestem - - wszystkimi atrybutami aktorstwa /chyba się powtarzam?/, rekwizytami… Tutaj walizkami - to przecież najważniejszy przedmiot w podróży - walizka… umęczona drogą, sponiewierana, poobcierana na szlakach… w spektaklu nosiła piach - następny "rekwizyt" przedstawienia; "rekwizyt", który zwykle kończy nasza ziemską wędrówkę - - biorą garstkę w dłoń i posypują trumnę tuż przed jej włożeniem do Ziemi… na zawsze. - "…Czyż choć garść ziemi nazwie swoją własną. Prócz tej, gdzie kości jego na proch się roztrzasną?…" z "Wędrówki Czajld Harolda" wers 457 Pieśni pierwszej Bayrona. Czasem - jednak - /jak komu pisane/ jest to woda… I trochę prywaty - moim zdaniem "najbardziejsze" strofy "Ziemi jałowej" - - Część IV "Śmierć w wodzie" - czyż nie przypominają nieco strof Zbigniewa Herbeta /mojego ulubionego poety/: Fenicjanin Febas, martwy od dwu niedziel, Zapomniał krzyku mew, i morza przypływów Zysków i strat. Głębinowy prąd Obgryzał jego kości szepcząc. Wznosił się i spadł - Płynąc pośród dojrzałych oraz młodych lat Aż wchłonął go wir. Niewierny czy Żyd O ty - który obracasz kołem i spoglądasz w wiatr, Wspomnij Febasa, co był piękny i smukły jak ty.
Tak więc piątkowy wieczór teatralnie i z duszą uniesioną ponad to wszystko, co za drzwiami GDK zostało… Pani reżyserce Janinie Tomaszewskiej, aktorkom - Alicji Andrzejewskiej, Marcie Andrzejczyk, Izabeli Mańkowskiej-Salik, Agnieszce Reimus-Zapdka, aktorowi Michałowi Nowakowskiemu moje podziękowanie! Także Przemkowi Wiśniewskiemu, co to "Biały Teatr" nam tu do Miasteczka G. sprowadził!" tekst: Z. Marek Piechocki fot. Przemek Wiśniewski
15-10-2007
/ sprawozdania z tego miesiąca
|