Pod Filarami blues-rockowo 23 lutego 2008 r. w Jazz Clubie "Pod Filarami" odbył się koncert zespołu Keitha Thomsona i Patsy Gamble z akompaniamentem polskich muzyków, poprzedzony krótkim występem Dominika Rosłona, wibrafonisty jazzowego.
Nazwisko Rosłona nie znalazło się na plakacie - był on niezapowiedzianym supportem. Należy podkreślić, że jego występ był bardzo miłą niespodzianką. Dominik wykonał kilka utworów na wibrafonie, podłączonym do syntezatora, bawiąc się różnymi elektronicznymi brzmieniami, a jednocześnie grając porządne improwizacje, złożone z uzasadnionych i ciekawych dźwięków.
Następnie miejsce na scenie zajęły gwiazdy wieczoru. Zespół, tworzony przez Keitha Thomsona (wokal, gitara elektryczna), Patsy Gamble (saksofon tenorowy), Łukasza Gorczycę (bas) i Tomka Dominika (perkusja). Grupa składa się z uznanych muzyków o wysokim poziomie wykonawczym i dużym doświadczeniu scenicznym.
Pierwsze wrażenie - bardzo mocne brzmienie zespołu. "Tłusty" beat sekcji perkusyjnej, rockowy sound gitary Keitha i bardzo zadziorny dźwięk saksofonu. Ten "dirty voice" saksu był dla mnie sporym zaskoczeniem - takiej barwy można by oczekiwać po podstarzałym alkoholiku, a nie zgrabnej młodej kobiecie.
Muzyka, grana przez grupę, to połączenie bluesa i rocka. Niestety, 12-taktowa forma bluesa okazała się zabójcza dla inwencji artystycznej muzyków. Kolejne utwory o identycznej harmonii i podobnej stylistyce stawały się coraz bardziej nużące. To smutne, gdyż muzycy grający w zespole mają duży potencjał i z pewnością mogliby stworzyć coś bardziej wartościowego.
Koncert przyciągnął wielu słuchaczy. Ostatnia okazja do posłuchania dobrego bluesa wiązała się z koncertem Dżemu, dość już odległym w czasie. Świetnie bawili się słuchacze posunięci wiekiem, pamiętający czasy, gdy muzyka grana przez Thomson&Gamble byłaby modna. Dziś niestety modna nie jest, a jakoś szczególnie ambitna chyba nigdy nie była.
(tekst: Paweł Winiecki)
26-02-2008
/ sprawozdania z tego miesiąca
|