Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Zrozumiałem.
Gorzów Wielkopolski

Lubuskie warte zachodu
 
 
 
 
Logowanie
 
 
 

nie jesteś zarejestrowany?
wpisz proponowany login i hasło, a przejdziesz do dalszej części formularza..
Relacje

Klub Konesera | „Odgrobadogroba”

Na kolejnym spotkaniu Klubu Konesera w gorzowskim Kinie Helios, 
21 października 2008 r., zaprezentowany został film Jana Cvitkovica pt. „Odgrobadogroba”.

Trudno o bardziej znamienny tytuł dla tego słoweńskiego obrazu. Bo i zaczyna się on jednym z wielu nieudanych samobójstw, kończy za to zdecydowanie jednym z najbardziej niecodziennych pogrzebów, jakie widziało kino. Fabuła obrazu skupia się jednak na mieszkańcach małego miasteczka w słoweńskim regionie Karst. Centralną postacią filmu, która poniekąd łączy losy pozostałych bohaterów, jest Pero. Ten niezbyt rozgarnięty mężczyzna po trzydziestce znany jest przede wszystkim z wykonywanej przez siebie pracy. Otóż Pero jest mówcą pogrzebowym.

Pogrzeby, specyficzne mowy żałobne, wizyty na cmentarzu, próby samobójcze, śmiertelne porachunki pomiędzy mieszkańcami miasteczka, to w filmie Cvitkovica norma. „Odgrobadogroba” to obraz ze wszech miar groteskowy, który z narzuconej konwencji czerpie, ile się da, co jednak nie oznacza, że robi to umiejętnie. Podstawowym problemem filmu jest brak płynności wynikający właśnie z tejże konwencji. W jednej chwili widz towarzyszy bohaterom w ich pociesznej codzienności, w następnej jest świadkiem gwałtu na niemej bohaterce, która za próbę obrony zostaje zmuszona do ustępstwa przez przybicie jej do krzyża, natomiast później wsiada z pozostałymi bohaterami do samochodu, uczestnicząc w ich zabawnych dywagacjach. Te, tym razem jednak nie śmieszą. Bo istnieją w końcu w odbiorze jakieś estetyczne granice, a już na pewno posiada je widz...

Wiele jest filmów, w których twórcy zgrabnie potrafili połączyć groteskę z dramatem. 
W „Odgrobadogroba”, który, notabene, stanowi jakby zbiór wszystkiego, co we współczesnych europejskim kinie mieliśmy już okazję zobaczyć, ten zabieg niestety się nie udał. Niejednokrotnie odnosiłem wrażenie, że autor zbytnio skupiał się na ukazywaniu oryginalności, specyficznego humoru swych bohaterów, zamiast skoncentrować się na rzetelnej konstrukcji opowieści. Bo cóż łączy tu wszystkie postaci prócz określonego stosunku do śmierci czy też przyjętego przez nich sposobu egzystencji? Widz podgląda prowincjonalne miasteczko, którego mieszkańcy zdają się prześcigać w oryginalności swych charakterów. I tyle. Takich filmów było już wiele, „Odgrobadogroba” pomimo kilku naprawdę doskonale zrealizowanych i pomyślanych scen, jako całość zostaje niestety 
w tyle.


                                                                          (tekst: Marcin Kluczykowski)



27-10-2008
/ sprawozdania z tego miesiąca
 
Komentarze


brak komentarzy

zaloguj się aby móc komentować ten artykuł..

Kalendarz imprez
Sfinansowano w ramach Kontraktu dla województwa lubuskiego na rok 2004

Copyright © 2004-2024. Designed by studioPLANET.pl. Hosting magar.pl