Klub Konesera | „Elitarni” Na kolejnym spotkaniu Klubu Konesera w Kinie Helios, 9 grudnia 2008 r., został pokazany film brazylijskiego twórcy, Jose Padilha, pt. „Elitarni”.
„Elitarni”, zdobywca Złotego Niedźwiedzia na tegorocznym festiwalu w Berlinie, początkowo miał być obrazem dokumentalnym. Gdy jednak Jose Padilh, jego twórca, zorientował się, jak trudno będzie mu przekonać funkcjonariuszy BOPE do towarzyszenia im w akcji czy też zwierzeń przed kamerą, postanowił sam napisać scenariusz. Tyle, że „Elitarnych” ogląda się jak dokument. To coś na kształt „Miasta Boga” czy „Gomorry”, to twórcze wejście w środowisko omawianych bohaterów w tak wiarygodny sposób, że momentami trudno nie ulec wrażeniu obcowania z wizualną prawdą.
Jednocześnie jest to film, który jest swoistym złożeniem w całość wszystkich współczesnych trendów światowego kina. Mamy dokumentalizację fabuły, mamy temat zaangażowany politycznie, mamy w końcu swoistą stylizację na kino akcji. I o ile w wielu filmach (tutaj ukłon zwłaszcza ku amerykańskim twórcom, którzy w konwencji thrillerów starają się opowiedzieć coś o wojnie w Iraku) jest to zwyczajnie nieprzekonujące i nużące, tak już brazylijscy „Elitarni” swoim realizmem i natłokiem obecnych tu emocji wdzierają się we wrażliwość widza, szokując do granic, a czasem i te granice przekraczając. Bo jest to film brutalny. Bardzo brutalny.
Rok 1997, Brazylia. Do Rio de Janeiro ma przyjechać z wizytą papież Jan Paweł II. W stan gotowości zostaje postawiona specjalna wojskowa jednostka tutejszej policji BOPE. Kapitanowi Nascimento, który coraz bardziej pragnie pożegnać się ze służbą na rzecz spokojnego życia u boku swej rodziny, zostaje wyznaczone jedno z najcięższych do tej pory zadań, bezwzględna eliminacja dilerów ze slumsów. Jednocześnie Nascimento musi znaleźć dla siebie godnego następcę.
„Elitarni” to film o tym, jak ogromny wpływ na zwykłego człowieka ma środowisko, w którym narkotyki, przemoc i ciągła groźba śmierci są na porządku dziennym. To film o próbie walki ze złem, o sile samego zła, którego obecność w slumsach Rio de Janeiro jest przerażająco wiarygodna. Tacy są również bohaterowie. Taki jest cały film. I choć daleko „Elitarnym” do ideału, choć można zarzucić twórcom zbytnie skupienie się na akcjach policyjnych na rzecz niekompletnej psychologii samych bohaterów, to i tak dzieło Jose Padilha wsiąka w widza, nie dając o sobie zapomnieć. Bo, pomimo wszystko, to zdecydowanie więcej niż zwyczajne kino akcji.
Tekst: Marcin Kluczykowski Fot. www.film.gildia.pl
11-12-2008
/ sprawozdania z tego miesiąca
|