Zobaczyli, czego nie widać Spektakl, pt. "Czego nie widać", który możemy oglądać już od ponad miesiąca na scenie Teatru im. Juliusza Osterwy, wciąż przyciąga wielu widzów. Niektórzy widzieli sztukę już kilka razy i ciągle reagują tak samo, jak za pierwszym razem, na przekomiczne sytuacje i zwroty akcji w sztuce.
Komedia opowiada o teatrze od kuchni. Bohaterami są kiepscy aktorzy, którzy szykują się do sztuki, "Co widać". Próba generalna sypie się na każdym kroku, poznajemy skomplikowane stosunki pomiędzy aktorami, w dodatku nikt nie wie, kiedy i po kim wchodzi na scenę.
Autorem sztuki jest Michael Frayn, który napisał tę sztukę w 1982 roku. Nazywana jest niedoścignionym wzorcem gatunku. W samym Londynie grana była ponad 1000 razy, przez rok nie schodziła z desek Broadway’u.
Reżyserii w Gorzowie podjął się Jan Tomaszewicz, dyrektor Teatru im. Juliusza Osterwy a scenografii Małgorzata Treutler. - Myślę, że to najlepsza rekomendacja dla sztuki i gorzowskiego teatru – mówi reżyser.
Spektakl odsłania kulisy przygotowań w teatrze, co dla widzów niewątpliwe jest tajemnicą. Oglądając, "Czego nie widać" przenosimy się w inny świat. Trzy odsłony pokazują morderczą pracę aktorów. W pierwszej odsłonie widzimy próbę generalną, druga odsłona to kulisy przedstawienia, "Co widać", natomiast trzecia to sam spektakl, który okazuje się kompletną katastrofą, podczas, której dzieje się wszystko to, co jest najprawdopodobniej najgorszym koszmarem reżysera i aktora.
Bardzo wyraziste role zostają w pamięci na bardzo długo. Aktorka, która ciągle gubi szkła kontaktowe, starsza pani, która nie może zapamiętać, kiedy wnosi lub wynosi sardynki, aktor, który ciągle ma wątpliwości, co do sensu granej sceny lub aktor, który ma ogromny problem alkoholowy i który słyszy tylko to, co chce. Farsa fars, tak można określić przedziwne sytuacje w przedstawieniu.
Gorzowscy aktorzy Teresa Lisowska, Anna Łaniewska, Alik Maciejewski, Przemysław Kapsa, Bożena Perłowska stanęli na wysokości zadania. Wykazali się ogromnymi zdolnościami aktorskimi, które sprawiły, że przedstawienie śmieszyło i będzie jeszcze śmieszyło wielu, którzy zdecydują się na tę rozrywkę.
Była to piąta premiera sezonu 2004/2005 r. Przedstawienie trwa dwie i pół godziny, z dwiema przerwami.
(Tekst: Marcin Słowiński)
16-05-2005
/ sprawozdania z tego miesiąca
|