W ogniu pędzla Popisy międzynarodowego grona malarzy, czerpiącego inspiracje z okolic Sulęcina, od 21 maja można oglądać w Galerii "Azyl Art", w Grodzkim Domu Kultury.
- W plenerach dominowała duża dowolność – mówi prowadzący Galerię "Azyl Art" Zbigniew Siwek. – Nie chodziło tylko o to, żeby malować to, co widzimy, ale też można malować impresje dotyczące tej miejscowości. Wiele jest takich impresji, daleko odbiegających od rzeczywistości, jednak mają dużo wspólnego z tym klimatem.
Artyści posłużyli się różnymi technikami używając pasteli, akryli i farb olejnych. W sulęcińskich plenerach biorą udział malarze z różnych krajów, głównie ościennych, jak Czechy, Rosja, Niemcy i Ukraina. Jest to bez wątpienia inne spojrzenie na nasze okolice i otoczenie, ponieważ ci ludzie przyjeżdżają z zewnątrz, z innego krajobrazu artystycznego.
Wystawione prace niewątpliwie wyróżnia element profesji, mimo że dzieli i to znacznie natężenie barw, które są i radosne, i kolorowe, ale również przytłumione. Wszystkie obrazy łączy bardzo dobre wykonanie warsztatowe, mimo rozbieżności czasowej, w której powstawały prace, a wahają się one między 1999, a 2003 rokiem. Artyści tworzyli jednak w tej samej atmosferze, pochodzącej z jednego źródła, ściśle związanej z plenerami Sulęcina.
Bogata faktura, sugestywny koloryt z przewagą żółcieni, jak w obrazach holenderskiego mistrza Vincenta Van Gogha, czy barwne plamki, z domieszką gry światła wydobywającej, coraz to intensywniejsze kolory, jak tworzył francuski impresjonista Claude Monet.
Właśnie podobieństwa do prac wirtuozów pędzla, będąc nawet malarskim laikiem, można zauważyć na poplenerowej wystawie prac, które powstały w otoczeniu Sulęcina. Mimo, że są artystycznym wyjątkiem, to swoją unikalnością są niewątpliwie okrasą całej wystawy.
(Tekst, fot.: Łukasz Chwiłka)
26-05-2005
/ sprawozdania z tego miesiąca
|