"Sarabanda" na deskach Teatru W ramach XXVI Gorzowskich Spotkań Teatralnych widzowie obejrzeli "Sarabandę" Ingmara Bergmana w reżyserii Romualda Szejda. Teatr Scena Prezentacje z Warszawy gościł w naszym mieście w środę, 18 listopada.
Po niemal trzydziestu latach od rozwodu Marianne odwiedza swego byłego męża Johana. Ten początkowo nie wydaje się być zadowolony z niezapowiedzianej wizyty, ale w głębi duszy ta sytuacja mu odpowiada. Obecność żony pomaga, przynajmniej po części, rozwiązać niektóre problemy. Oto bowiem Marianne udaje się zaobserwować, jakie zagmatwane relacje łączą tę rodzinę: Johan od wielu lat żywi niechęć do Henrika, syna z drugiego małżeństwa, ten z kolei nie pozwala swojej dorosłej już córce Karin na własne życie – sam kieruje jej karierą wiolonczelistki. Dochodzi do dramatu…

"Sarabanda" jest kontynuacją "Scen życia małżeńskiego", w których Bergman ukazuje rozpad związku Marianne i Johana. Teraz, po tylu latach, bohaterowie nie chowają do siebie urazy, potrafią ze sobą rozmawiać, a może nawet w głębi ich serc nadal tli się uczucie. Spektakl z pozoru zwyczajny, ale porusza niezwykle ważne sprawy, takie jak przemijanie, zawiłość relacji, decyzje zmieniające życie.
Warszawscy aktorzy - Teresa Budzisz-Krzyżanowska, Marian Kociniak, Olga Szarzyńska i Krzysztof Gordon – stworzyli znakomite i niezapomniane kreacje, ich grę aktorską publiczność nagrodziła owacjami na stojąco. Artystom udało się stworzyć poufną i intymną atmosferę, a widz mógł odnieść wrażenie, jakby wszystkie wydarzenia oglądał przez dziurkę od klucza. Tytułowa sarabanda oznacza poważny, majestatyczny taniec dworski z XVII-XVIII w. Może więc taniec śmierci?
XXVI Gorzowskie Spotkania Teatralne rozpoczęły się 14 listopada spektaklem "Niżyński" w wykonaniu Teatru im. Stefana Jaracza z Łodzi. W tym monodramie Kamil Maćkowiak wcielił się w postać Wacława Niżyńskiego, prekursora tańca nowoczesnego, którego błyskotliwą karierę przerwała postępująca choroba psychiczna.
Podczas tegorocznych Spotkań widzowie obejrzeli osiem znakomitych spektakli, również z udziałem znanych polskich aktorów, m.in. Bartłomieja Kasprzykowskiego w "Kamieniach w kieszeniach", Rafała Królikowskiego i Beaty Ścibakówny w "Hipnozie", Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej w "Sarabandzie". Oprócz poruszających dramatów zaproponowano dwie komedie – "Przyjazne dusze" w wykonaniu Lubuskiego Teatru z Zielonej Góry oraz "Każdy kocha Opalę" (w roli tytułowej Barbara Wrzesińska) Tarnowskiego Teatru Ludwika Solskiego. Opowieść o ekscentrycznej Opali Kronkie zakończyła trwającą ponad tydzień ucztę teatralną.
Tekst: Alicja Maszkowska Fot. www.teatr-gorzow.pl
24-11-2009
/ sprawozdania z tego miesiąca
|