Klasycznie "Pod Filarami" Klasycznie w Jazz Clubie ” Pod Filarami” – kolejna edycja programu tego projektu w piątek, 5 stycznia 2007 r., o godzinie 19.30. Wejście na recital fortepianowy w wykonaniu Piotra Świtonia tylko 10 zł.
Piotr Świtoń /22/ to wrocławianin studiujący w poznańskiej Akademii Muzycznej na ostatnim roku, w klasie znakomitego pedagoga prof. Waldemara Andrzejwskiego. Ponadto, dzięki uzyskanemu stypendium, kształci się w berlińskim Universitat der Künste. Laureat kilku znaczących konkursów pianistycznych w kraju i za granicą. Swoje umiejętności mógł doskonalić na licznych kursach i warsztatach pianistycznych z tak wybitnymi profesorami, jak: Andrzej Jasiński, Dina Yoffe, Eugen Indijc, Viera Nossina.
W programie recitalu znajdą się: W części pierwszej Ludwiga van Beethovena Sonata c-moll op. 111 – ostatnia z trzydziestu dwóch sonat napisanych przez tego kompozytora. Pisał ją w latach 1821- -1823. W tym samym czasie sonatę op. 110 i Mszę Uroczystą. Missa solemnis i op.111 zostały dedykowane arcyksięciu Rudolfowi z domu Habsburgów. Arcyksiążę był utalentowanym muzykiem, uczniem Ludwiga van Beethovena, także osobą, dzięki której autor „Ody do radości” mógł żyć w miarę godnie. Jako, że oba utwory pisane były mniej więcej w tym samym czasie, można doszukać się w nich tej samej myśli filozoficznej, duchowej; w muzyce - jednocześnie - wzlot i patos na przemian ze skromnością, pokojem i pokorą. Po przerwie w recitalu - muzyka dwóch kompozytorów. Najpierw - Aleksander N. Skriabin – Sonata-fantazja gis – moll op.19. To druga z dziesięciu napisanych przez tego kompozytora sonat. Utrzymana w estetyce neoromantycznej. Muzykolodzy doszukują się w tej kompozycji związków, wprawdzie nie za bliskich, z Sonatą b-moll op. 35 Fryderyka Chopina. I to właśnie, na zakończenie recitalu Piotr Świtoń wybrał dwa utwory tego kompozytora. Najpierw Nokturn Des – dur op. 27 nr 2, po nim - Balladę f-moll op. 52. Tak więc jakby mały przekrój twórczości Fryderyka, bowiem Nokturn – to rok 1835, a Ballada – - 1842/43. Obie te daty jakże ważne w życiu muzyka. Rok 1835 to rok podróży do Karlsbadu i spotkanie się po latach z rodzicami, także wznowienie znajomości z Wodzińskimi i ich córką Marią – adresatką wzniosłych uczuć Chopina, poznanie się z Robertem Schumannem i jego narzeczoną Clarą Wieck, i spotkanie z Feliksem Mendelshonem, który właśnie wtedy został dyrektorem lipskiego Gewandhausu. To właśnie Mendelshonowi na tyle spodobał się Nokturn des – dur op. 27 nr 2, że „... prawie natychmiast nauczył się go na pamięć”. A rok 1842? To, jak piszą muzykolodzy, czas, który rozpoczął ostatni okres twórczości Fryderyka Chopina. I to jednym z najwybitniejszych dzieł: Balladą f-moll op. 52. Zaczął ją pisać w Nohant latem 1842, dokończył wiosną 1843 na Squer d’Orleans w Paryżu. Uważa się, że to najbardziej liryczna i najbardziej zamyślona z ballad Chopina. Dedykował ją jednej ze swoich najlepszych uczennic, baronowej Charlotte de Rotschild. Później, jeszcze przepięknego Walca cis-moll nr 2 z opusu 64. Ale to w roku 1846. Z. Marek Piechocki
5-01-2007
/ zapowiedzi na ten miesiąc
|