Kino 60 Krzeseł | „Pocałunek o północy” Od piątku, 13 lutego 2009 r., w Kinie 60 Krzeseł można oglądać film „Pocałunek o północy”, który wyreżyserował Alex Holdridge będący również autorem scenariusza.
Samotny Wilson (Scott McNairy) nie może otrząsnąć się po rozstaniu z ukochaną, chociaż od tamtej chwili minęło już kilka lat. Mężczyzna zajmuje się pisaniem scenariuszy, ale i w życiu zawodowym nie bardzo mu się wiedzie. Zbliża się noc sylwestrowa, a Wilson nie ma nikogo, z kim mógłby świętować nowy, nadchodzący rok. Najlepszy przyjaciel namawia go, by założył profil w serwisie randkowym. Mimo początkowego oporu Wilson zgadza się na tę propozycję. Na jego ogłoszenie odpowiada Vivian (Sara Simmonds) – żywiołowa i spontaniczna dziewczyna, która wzbudza zainteresowanie bohatera. Ostatnią noc roku Wilson i Vivian spędzają razem, snując się po ulicach Los Angeles i poznając się wzajemnie. Czy ta znajomość ma szansę na przetrwanie?
„Pocałunek o północy” znacznie odbiega od komercyjnych hollywoodzkich produkcji, które stawiają na przepych bajkowego świata i idealnych bohaterów. Alex Holdridge proponuje coś zupełnie innego – film wyciszający i nienachalny w swojej formie. Taki klimat udało się stworzyć przede wszystkim dzięki użyciu czarno-białej taśmy.
Ogromnym atutem produkcji są błyskotliwe i dowcipne dialogi, które miejscami bawią, innym razem skłaniają do refleksji. Można jednak odnieść przykre wrażenie, że film jest przegadany ze względu na zbyt mało rozbudowaną fabułę. Już sam tytuł zdradza punkt kulminacyjny, przez co pozbawia obraz jakiegokolwiek elementu zaskoczenia i nieprzewidywalności. Nie poświęcono większej uwagi samej akcji, jednak przy zabawnych scenach widz może uśmiać się do łez.
Nietypowość filmu podkreślają kreacje głównych bohaterów. Aktorom udało się zbudować postaci nieprzerysowane, ale o ciekawej i bogatej osobowości. Charakter Wilsona świetnie kontrastuje z charakterem Vivian. On – spokojny, inteligentny i zdystansowany, ona – przebojowa, spontaniczna i emocjonalna. Jednak pod płaszczykiem szaleństwa kryje się wrażliwa i nieco zagubiona dziewczyna.
Niestety, epilog zaprzecza idei filmu. Zakończenie, które powinno być zwieńczeniem całej produkcji, sprawia, że wszystkie poprzednie sceny stają się nieistotne i nie wpływają na przyszłość bohaterów. Trzeba zatem stwierdzić nieprawdziwość hasła reklamującego film: „Noc, która odmieniła życie”. Bo, jak się okazuje, ma niewiele wspólnego z rzeczywistym finałem obrazu.
„Pocałunek o północy” ma zarówno pozytywne, jak i negatywne strony. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy to właśnie zalety, czy raczej wady przeważają szalę. Warto jednak przekonać się samemu, choćby ze względu na brawurowe kreacje bohaterów.
Seanse w Kinie 60 Krzeseł: 13, 15, 17 lutego, godz. 20.00 19 lutego, godz. 20.15 16, 18 lutego, godz. 18.00
Tekst: Alicja Maszkowska Fot. http://www.kinomaniak.pl/filmy/in_search_of_a_midnight_ kiss/plakat.php?str=1
13-02-2009
/ zapowiedzi na ten miesiąc
|